Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
31-latek trafił w środę do szpitala w Bolesławcu - poinformowały ogólnopolskie media. Feralna partia wody pochodziła z rozlewni w Mirosławcu.
Firma Żywiec Zdrój wstrzymała sprzedaż półlitrowej wody gazowanej, wyprodukowanej 20 kwietnia i 8 sierpnia. Jak informuje producent, chodzi o kilkadziesiąt tysięcy butelek wody, które wyszły z rozlewni w Mirosławcu. 31-latek wypił wodę z dwóch takich butelek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł się w nich znajdować chlor lub pochodna chloru. - Na miejscu ratownik medyczny otworzył butelkę i w każdej było czuć woń środka chemicznego - mówi Ewa Łomnicka z Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu.

Firma wycofała z obrotu podejrzane produkty, sprawdza też dokąd trafiły te sprzedane i kontaktuje się z handlowcami.

- Zaznaczam, że są to działania prewencyjne. To nie jest tak, że mamy podstawy i konieczność zabierania ich z rynku. Obecnie wstrzymaliśmy sprzedaż, by całkowicie wyjaśnić sytuację - mówi Radiu Szczecin rzeczniczka spółki Martyna Węgrzyn.

W rozlewni w Mirosławcu w Zachodniopomorskiem, skąd pochodziły podejrzane butelki od rana trwa kontrola sanepidu. Na razie nie wykazała nieprawidłowości. - Sprawdzamy rutynowo całą linię produkcyjną, źródło, stosowane procesy dezynfekcji w zakładzie - wszelkie aspekty, które mogłyby mieć wpływ na jakość wody produkowanej przez tego producenta - twierdzi Krystyna Szołomicka z Wojewódzkiej Stacji Sanepidu w Szczecinie.

Pobrane z Mirosławca próbki będą badane w laboratorium w Szczecinie, jednocześnie trwają badania w laboratoriach producenta. Nie ma jednak decyzji o wstrzymaniu produkcji.

- Nie ma żadnych podstaw i potwierdziły to poranne analizy, że pozostałe produkty stanowiły jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia - twierdzi Węgrzyn.

W szczecińskich sklepach spokój. - Wszystko jest normalnie, po staremu. Paniki nie ma i mam nadzieję, że nie będzie - mówi jeden ze sprzedawców.

Mieszkańcy sprawy nie bagatelizują.

- Ależ to nieszczęście... Żeby ktoś się wodą kupioną w sklepie oparzył - stwierdził mężczyzna.

31-latek, który napił się zatrutej wody leży w szpitalu. Jest w dobrym stanie, ale ma poparzony przełyk. Zgrzewkę kupił w hurtowni w Bolesławcu. Według firmy Żywiec Zdrój, to podejrzane, że były w niej butelki wyprodukowane w innych miesiącach.

Poniżej oświadczenie Żywiec Zdrój S.A.



Materiał: TVN24/x-news Materiał: TVN24/x-news
Firma wycofała z obrotu podejrzane produkty - mówi Radiu Szczecin rzeczniczka spółki Martyna Węgrzyn.
Nie ma decyzji o wstrzymaniu produkcji.
W szczecińskich sklepach spokój...
... ale mieszkańcy sprawy nie bagatelizują.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł się w nich znajdować chlor lub pochodna chloru - mówi Ewa Łomnicka z Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu.
W rozlewni w Mirosławcu od czwartkowego rana trwa kontrola sanepidu.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty