Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police w znakomitym stylu awansowały do finałowego turnieju Pucharu Polski, który w dniach od 7 do 8 marca odbędzie się w Nysie.
Broniące trofeum policzanki w ćwierćfinałowym meczu pokonały mistrza kraju ŁKS Łódź - zespół prowadzony przez byłego trenera Chemika Włocha Giuseppe Cuccariniego - 3:0 w setach do 18, 11 i 16.
Przyjmująca polickiej drużyny Natalia Mędrzyk przyznała, że Chemik był lepszy w każdym elemencie od "łódzkich wiewiór" i odniósł zasłużone zwycięstwo.
- Myślę, że mecz był z naszej strony bardzo dobry, nie miałyśmy słabych punktów, świetnie zagrałyśmy w zagrywce i w bloku miałyśmy wiele kontr, no i wysoką skuteczność w ataku. Myślę też, że ŁKS nie mógł za wiele pograć środkiem. ŁKS nie miał dnia, i też kwestia sali, wiadomo, jak się przegrywa wysoko to ta ręka czasami zwalnia, więc myślę, że to nasz kawał dobrej roboty.
Siatkarki Chemika Police w półfinałowym starciu Pucharu Polski 7 marca w Nysie zagrają z pierwszoligowym zespołem MKS SAN- Pajda Jarosław.
Przyjmująca polickiej drużyny Natalia Mędrzyk przyznała, że Chemik był lepszy w każdym elemencie od "łódzkich wiewiór" i odniósł zasłużone zwycięstwo.
- Myślę, że mecz był z naszej strony bardzo dobry, nie miałyśmy słabych punktów, świetnie zagrałyśmy w zagrywce i w bloku miałyśmy wiele kontr, no i wysoką skuteczność w ataku. Myślę też, że ŁKS nie mógł za wiele pograć środkiem. ŁKS nie miał dnia, i też kwestia sali, wiadomo, jak się przegrywa wysoko to ta ręka czasami zwalnia, więc myślę, że to nasz kawał dobrej roboty.
Siatkarki Chemika Police w półfinałowym starciu Pucharu Polski 7 marca w Nysie zagrają z pierwszoligowym zespołem MKS SAN- Pajda Jarosław.