Andrzej Duda opowiada się za poprawieniem niedostatków obowiązującej od 1997 roku konstytucji. Prezydent uczestniczy w zorganizowanej przez NSZZ Solidarność i jego Kancelarię debacie pod hasłem "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit?". Dyskusja odbywa się w Sali BHP Stoczni Gdańskiej.
W ocenie Andrzeja Dudy, najpoważniejszym mankamentem obowiązującej ustawy zasadniczej jest - jak się wyraził - nieprecyzyjny podział kompetencji władz. Prezydent podał przykład sporu pomiędzy byłym premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim, który toczył się przed Trybunałem Konstytucyjnym.
- Jak bardzo nieprecyzyjny jest tak naprawdę podział, nie tyle władz, co kompetencji, jakie tym władzom przysługują. Poczynając od dwóch części władzy wykonawczej, czyli prezydenta na czele z rządem, którym kieruje premier, poprzez kolejne władze, czyli władzę ustawodawczą i wykonawczą - tłumaczył prezydent Duda.
Prezydent nawiązał też do hasła debaty "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit?". Jak powiedział, członkowie różnych elit naszego kraju są także obywatelami Rzeczpospolitej.
- Ale nie może być tak, że większość zapisów, które znajdują się w konstytucji, sprzyja właśnie temu, aby państwo się elitaryzowało, bo to powoduje, że elity odrywają się od społeczeństwa i to stanowisko, które przedstawił były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, jest tego najlepszym przykładem - bo 80 procent ludzi w Polsce domaga się dzisiaj reformy wymiaru sprawiedliwości - podkreślał prezydent.
Prezydentowi chodziło o wystąpienie byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, który w czasie lipcowych protestów przed budynkiem Sądu Najwyższego sprzeciwiał się przegłosowanym przez parlament zmianom w ustawie o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
- Jak bardzo nieprecyzyjny jest tak naprawdę podział, nie tyle władz, co kompetencji, jakie tym władzom przysługują. Poczynając od dwóch części władzy wykonawczej, czyli prezydenta na czele z rządem, którym kieruje premier, poprzez kolejne władze, czyli władzę ustawodawczą i wykonawczą - tłumaczył prezydent Duda.
Prezydent nawiązał też do hasła debaty "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit?". Jak powiedział, członkowie różnych elit naszego kraju są także obywatelami Rzeczpospolitej.
- Ale nie może być tak, że większość zapisów, które znajdują się w konstytucji, sprzyja właśnie temu, aby państwo się elitaryzowało, bo to powoduje, że elity odrywają się od społeczeństwa i to stanowisko, które przedstawił były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, jest tego najlepszym przykładem - bo 80 procent ludzi w Polsce domaga się dzisiaj reformy wymiaru sprawiedliwości - podkreślał prezydent.
Prezydentowi chodziło o wystąpienie byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, który w czasie lipcowych protestów przed budynkiem Sądu Najwyższego sprzeciwiał się przegłosowanym przez parlament zmianom w ustawie o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.