Nie wszyscy mieszkańcy Sztokholmu chorzy na COVID-19 i wymagający intensywnej terapii są leczeni. Tak twierdzą tamtejsi lekarze anestezjolodzy, którzy krytykują władze medyczne za stosowanie segregacji pacjentów, choć na OIOM-ach wciąż są wolne miejsca.
Według oficjalnych danych łącznie 222 pacjentów zakażonych koronawirusem przebywa obecnie na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach stolicy Szwecji.
Dostępnych w nich jest wciąż ok. 70 łóżek. Od kilkunastu dni - zbudowany przez wojsko - szpital polowy gotowy jest na przyjęcie 600 pacjentów, w tym 100 wymagających intensywnej terapii.
- To niedorzeczne i tragiczne. Wielu pacjentom trafiającym na szpitalne oddziały ratunkowe odmawia się opieki. Jednocześnie ten szpital polowy, który mógłby ich przyjąć, stoi pusty - mówiła w szwedzkiej telewizji, anestezjolog Kajsa Giesecke.
Zdaniem władz medycznych na SOR-ach w Sztokholmie udało się zwiększyć liczbę łóżek z dostępem do tlenu. Dzięki temu nie wszyscy chorzy muszą być kierowani na oddziały intensywnej terapii.
Sprawą segregacji medycznej pacjentów, zajęła się państwowa Inspekcja Zdrowia i Opieki Społecznej.
W regionie Sztokholmu potwierdzono do tej pory ponad 4500 zakażeń COVID-19. Odnotowano tam 547 zgonów.
Dostępnych w nich jest wciąż ok. 70 łóżek. Od kilkunastu dni - zbudowany przez wojsko - szpital polowy gotowy jest na przyjęcie 600 pacjentów, w tym 100 wymagających intensywnej terapii.
- To niedorzeczne i tragiczne. Wielu pacjentom trafiającym na szpitalne oddziały ratunkowe odmawia się opieki. Jednocześnie ten szpital polowy, który mógłby ich przyjąć, stoi pusty - mówiła w szwedzkiej telewizji, anestezjolog Kajsa Giesecke.
Zdaniem władz medycznych na SOR-ach w Sztokholmie udało się zwiększyć liczbę łóżek z dostępem do tlenu. Dzięki temu nie wszyscy chorzy muszą być kierowani na oddziały intensywnej terapii.
Sprawą segregacji medycznej pacjentów, zajęła się państwowa Inspekcja Zdrowia i Opieki Społecznej.
W regionie Sztokholmu potwierdzono do tej pory ponad 4500 zakażeń COVID-19. Odnotowano tam 547 zgonów.