W kościele pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki odbył się ponowny pogrzeb Stanisława Nadratowskiego. To ofiara Grudnia 1970.
20-letni wówczas mężczyzna odmówił strzelania do protestujących stoczniowców w Szczecinie, a kilka dni później został znaleziony martwy na ulicy Kaszubskiej. Zginął od strzału w głowę.
Jak informuje IPN, Wojskowa Prokuratura Garnizonowa umorzyła śledztwo, uznając, że przyczyną zgonu było "nieostrożne obchodzenie się z bronią". Przez niemal 50 lat ciało Nadratowskiego leżało w zapomnianej mogile na Cmentarzu Centralnym. W sobotę jego ponowny pogrzeb został przeprowadzony z honorami - w kościele pojawił się sztandar, a przy trumnie stali żołnierze.
- Najbardziej poruszające jest to, że po 50 latach znowu uczestniczymy w jego pogrzebie. 50 lat ta rodzina musiała przeżywać traumę. - Zachował się jak prawdziwy Polak. I tak powinni się zachowywać wszyscy - mówili uczestnicy pogrzebu.
- Nasi rodzice stracili syna, a my brata. Kiedy doszło do tej tragedii, byłam najmłodsza z rodzeństwa. Niewiele wtedy z tego rozumiałam - mówiła siostra Nadratowskiego.
W zeszłym roku IPN przeprowadził ekshumację szczątków Stanisława Nadratowskiego, dzięki której możliwy był jego ponowny pochówek.
Jak informuje IPN, Wojskowa Prokuratura Garnizonowa umorzyła śledztwo, uznając, że przyczyną zgonu było "nieostrożne obchodzenie się z bronią". Przez niemal 50 lat ciało Nadratowskiego leżało w zapomnianej mogile na Cmentarzu Centralnym. W sobotę jego ponowny pogrzeb został przeprowadzony z honorami - w kościele pojawił się sztandar, a przy trumnie stali żołnierze.
- Najbardziej poruszające jest to, że po 50 latach znowu uczestniczymy w jego pogrzebie. 50 lat ta rodzina musiała przeżywać traumę. - Zachował się jak prawdziwy Polak. I tak powinni się zachowywać wszyscy - mówili uczestnicy pogrzebu.
- Nasi rodzice stracili syna, a my brata. Kiedy doszło do tej tragedii, byłam najmłodsza z rodzeństwa. Niewiele wtedy z tego rozumiałam - mówiła siostra Nadratowskiego.
W zeszłym roku IPN przeprowadził ekshumację szczątków Stanisława Nadratowskiego, dzięki której możliwy był jego ponowny pochówek.
Dodaj komentarz 7 komentarzy
Ponowne sianie nienawiści przez IPN, PiS i czerwone berety. Z całym szacunkiem dla zamordowanego i jego rodziny, nie dajcie się wmotać pisowską propagandę.
@Graf
Wpis żenua ... w obliczu wieczności.
@Graf ... Nie znasz tej historii więc zamilcz chociaż w dniu pogrzebu. Miej szacunek zarówno dla zmarłego jak i jego rodziny oraz pozostałych żałobników !!
"Sianie nienawiści"??? Odstaw TVN.
Znaczy co, wykopali go i sprawili mu nowy pogrzeb ? przecież to chore, tym bardziej ,że nie było i nie ma dowodów, że to było zabójstwo. Szukanie na siłę męczenników przez I nstytut P rzekłamania N arodowego
@ zgr-edo... Albo jesteś młody albo głupi ! W tamtych latach powoływano na siłę młodych ludzi do LWP aby "łamać im min. moralny kręgosłup". Komunistyczne metody nie tylko istniały w KC PZPR ale również w "podstawowych jednostkach partyjnych". Nawet przyjmując założenie że nie ma IPN bezpośrednich dowodów zabójstwa to istnieją jednak poszlaki...
Jeżeli liczysz że Komuna pozostawiła prawdziwe materiały dowodowe w sprawie szeregowego żołnierza to jesteś co najmniej naiwny ...
Przyjmując jednak wersję samobójstwa za prawdziwą to ten człowiek zasługuje na najwyższy szacunek ; odmówił rozkazu strzelania do bezbronnych ludzi , ojca, wujków, znajomych. Sprzeciwił się Komunizmowi w takiej lub innej formie podczas gdy pozostali jak te barany ... Strzelałeś kiedykolwiek do człowieka z broni palnej ?! Czy tylko strzelałeś w szkole z gumki od majtek do koleżeństwa z klasy ? Ogarnij się !
ale w sprawie śp. Andrzeja Leppera, w którego samobójczą śmierć wierzą tylko głupi, to nawet palcem nie kiwną!