Żołnierze 12. Brygady Zmechanizowanej odwiedzili Cmentarz Centralny, żeby zapalić znicze na grobach kolegów.
- Każdy żołnierz Wojska Polskiego musi być świadomym podejmowanego ryzyka. Służba w Wojsku jest dla nas zaszczytem. Ale trzeba brać pod uwagę różne sytuacje i zagrożenia, które się z tym wiążą - mówi rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej, kapitan Błażej Łukaszewski.
"Błękitna Brygada" złożyła wiązanki kwiatów przy pomniku podpułkownika Hieronima Kupczyka. To pierwszy Polak śmiertelnie postrzelony podczas misji w Iraku w 2003 roku.
Służył z nim Tomasz Kloc ze Stowarzyszenia Weteranów. Jak wspomina - informacja o śmierci Hieronima Kupczyka wstrząsnęła żołnierzami kontyngentu.
- Był to pierwszy i śmiertelny atak na polskiego żołnierza. Pierwszy i śmiertelny. Jako saper byłem w miejscu, w którym wtedy przemieszczał się major Kupczyk. Na wielu żołnierzach zrobiło to duże wrażenie, przygnębienie, smutek... - powiedział.
Żołnierze w całym kraju odwiedzają nekropolie i oddają cześć swoim zmarłym kolegom w ramach akcji #ŻołnierskaPamięć.
- Każdy żołnierz Wojska Polskiego musi być świadomym podejmowanego ryzyka. Służba w Wojsku jest dla nas zaszczytem. Ale trzeba brać pod uwagę różne sytuacje i zagrożenia, które się z tym wiążą - mówi rzecznik prasowy 12. Brygady Zmechanizowanej, kapitan Błażej Łukaszewski.