Pomimo tego, że do konkursu ofert na organizację Jarmarku Bożonarodzeniowego przystąpiły dwie firmy, to władze Kołobrzegu zdecydowały, że grudniowy jarmark świąteczny nie odbędzie się.
Wszystko w związku z pandemią. Jak mówi rzecznik kołobrzeskiego magistratu Michał Kujaczyński, miasto nie chce ryzykować i wydawać pieniędzy na imprezę, która mogłaby i tak ostatecznie nie dojść do skutku.
- Przepisy, które w tej chwili obowiązują, uniemożliwiałyby nam realizację tego przedsięwzięcia. Ryzyko takie, że sytuacja się nie zmieni, a my zaangażujemy środki zbyt duże, żeby je podejmować - mówi Kujaczyński.
Jarmark miał tradycyjnie stanąć wokół kołobrzeskiego ratusza na początku grudnia.
Jednocześnie władze Kołobrzegu nie podjęły jeszcze decyzji o odwołaniu miejskiego Sylwestra. Jak tłumaczą urzędnicy, zabawę na świeżym powietrzu z didżejem, nawet przy zachowaniu reżimu sanitarnego, mogą zorganizować w ciągu trzech tygodni, więc ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w grudniu.
- Przepisy, które w tej chwili obowiązują, uniemożliwiałyby nam realizację tego przedsięwzięcia. Ryzyko takie, że sytuacja się nie zmieni, a my zaangażujemy środki zbyt duże, żeby je podejmować - mówi Kujaczyński.
Jarmark miał tradycyjnie stanąć wokół kołobrzeskiego ratusza na początku grudnia.
Jednocześnie władze Kołobrzegu nie podjęły jeszcze decyzji o odwołaniu miejskiego Sylwestra. Jak tłumaczą urzędnicy, zabawę na świeżym powietrzu z didżejem, nawet przy zachowaniu reżimu sanitarnego, mogą zorganizować w ciągu trzech tygodni, więc ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w grudniu.