Termometry wskazują w niedzielę około minus sześciu stopni Celsjusza w samym Szczecinie, a tymczasem grupa morsów zorganizowała sobie marsz... w samych szortach.
Śmiałkowie przez półtorej godziny, skąpo ubrani, krążyli po Puszczy Bukowej.
- Wszystko jest w głowie. - To jest walka z własnymi słabościami. - Generalnie morsujemy , jest tutaj towarzystwo takich osób. Jak dotąd zrobiliśmy marsz około godziny, łącznie to chyba pięć kilometrów jest. Jak widać wszyscy w dobrych humorach. - Jest super. Jest łatwiej niż się spodziewałyśmy. Jest nawet ciepło. Rozebraliśmy się na samym początku, może dlatego nie czuć tak tej różnicy temperatur - opowiadali uczestnicy marszu.
W Marszu Morsów udział wzięło blisko 30 osób.
- Wszystko jest w głowie. - To jest walka z własnymi słabościami. - Generalnie morsujemy , jest tutaj towarzystwo takich osób. Jak dotąd zrobiliśmy marsz około godziny, łącznie to chyba pięć kilometrów jest. Jak widać wszyscy w dobrych humorach. - Jest super. Jest łatwiej niż się spodziewałyśmy. Jest nawet ciepło. Rozebraliśmy się na samym początku, może dlatego nie czuć tak tej różnicy temperatur - opowiadali uczestnicy marszu.
W Marszu Morsów udział wzięło blisko 30 osób.