Mieszkańców kamienicy uratował płacz małego dziecka. - To były wczesne godziny. Mieszkańcy zostali wybudzeni ze snu. Osoba, która zgłaszała pożar, to jedna z lokatorek, której przebudziło się roczne dziecko. Kobieta wyczuła dym i zawiadomiła strażaków. Można powiedzieć, że małe dzieciątko przyczyniło się do tego, że pożar został nad ranem wykryty przez mieszkańców - podkreśla kapitan Michał Bany.
Pożar gasiło pięć zastępów straży zawodowej, ochotniczej i wojskowej. Przyczyny na razie nie są znane.