Rodzina Aleksieja Nawalnego i jego adwokaci do tej pory nie otrzymali oficjalnego potwierdzenia, w którym z łagrów zamknięto polityka. Obrońcy praw człowieka monitorujący warunki przetrzymywania skazanych poinformowali, że według ich ustaleń opozycjonista rzeczywiście trafił do kolonii karnej w Pokrowie.
Adwokat Marija Kotowa powiedziała portalowi „Meduza”, że jest to jedno z surowszych miejsc odosobnienia w Rosji. "Tam robią wszystko, żeby człowiek czuł swoją zależność od administracji łagru i nie miał wolnego czasu” - dodała prawniczka.
Współpracownicy Aleksieja Nawalnego przypominają, że Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał wypuszczenie polityka na wolność, do czasu zakończenia postępowań sądowych, ale władze Rosji odmówiły.