Strzały na stacji paliw w Rymaniu i głośne zdarzenie, z którego wideo trafiło do internetu - oceniali eksperci audycji "Radia Szczecin na Wieczór".
"Gdy zobaczyłem nagranie, to nie wierzyłem, że coś takiego może się dziać w Polsce, że ktoś wjeżdża samochodem w stację, bo myślałem, że są u nas jeszcze jakieś standardy, ale widać, że dziki zachód przeniósł się na nasze tereny - dodał Maciej Karczyński, były rzecznik zachodniopomorskiej oraz stołecznej Policji, a także ABW, ekspert ds. bezpieczeństwa.
- Co do oceny policjantów, to współczułem. Sam nie wiem, jak bym się zachował w takiej sytuacji, gdzie było bardzo duże zagrożenie. Tak naprawdę musieli w ułamkach sekund ocenić i podjąć decyzję. Były tam krzyki osób, które nagrywały. Jedna mówiła strzelaj, druga nie strzelaj, a policjanci jak oceniam, działali w sposób odpowiedni - stwierdził Karczyński.
Na filmie widać, jak srebrne BMW taranuje drzwi i wjeżdża w stację paliw, po czym odjeżdża. Dwaj policjanci na miejscu, bezskutecznie usiłują zatrzymać kierowcę auta, strzelając w opony jadącego samochodu. Kierowcą była kobieta. 37-latka po incydencie sama stawiła się na policji w Koszalinie. Była trzeźwa. W poniedziałek w Prokuraturze Rejonowej w Kołobrzegu, usłyszała zarzuty zniszczenia mienia, sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia i zdrowia, zmuszenia funkcjonariusza publicznego do odstąpienia od prowadzonych czynności, ucieczki z miejsca zdarzenia i posiadania narkotyków. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Jak mówi Joanna Stojer-Polańska, dr nauk prawnych, kryminalistyk, że ta sytuacja pokazuje, że brakuje szkoleń dla funkcjonariuszy.
"Gdy zobaczyłem nagranie, to nie wierzyłem, że coś takiego może się dziać w Polsce, że ktoś wjeżdża samochodem w stację, bo myślałem, że są u nas jeszcze jakieś standardy, ale widać, że dziki zachód przeniósł się na nasze tereny - dodał Maciej Karczyński, były rzecznik zachodniopomorskiej oraz stołecznej Policji, a także ABW, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Przypomnijmy, że niedawno w Gdańsku policja goniła samochód, który nie zatrzymał się do kontroli i pomimo oddania 20 strzałów, z bardzo bliskiej odległości, udało się temu kierowcy odjechać. Został zatrzymany dopiero dwa tygodnie później i to tylko dlatego, że uderzył w drzewo. Tak samo w tym przypadku, sprawczyni całego zdarzenia odjechała ze stacji, a potem sama zgłosiła się na komisariat. Nie jest trudno się domyśleć, że te dwie osoby po odjechaniu z miejsca zdarzenia mogły wyrządzić jeszcze wiele szkód, a nawet kogoś zabić, więc chyba coś jest nie tak w systemie szkolenia, skoro obie akcje nie trwały kilka sekund, tylko znacznie dłużej.
Miały trwać kilka sekund tzn policjant miał zrobić z niej sito? I to mówi osoba która mieni się "obrońcą każdego życia"?
@Nikt inny
Przyganiał kocioł garnkowi.
Pani uciekała samochodem na haju ... przyjechała do Polski z Holandii.
Może pomyliła stację benzynową z coffee shopem.
I mówię do Pana zwolennika ... legalizacji marichuany.
To rozumiem, że będąc symetrystą będziesz postulować o prohibicję, w końcu dużo więcej wypadków jest pod wpływem alkoholu. Jestem zwolennikiem legalizacji, oczywiście, zakazy nie powodują że nagle społeczeństwo staje się mądrzejsze i nie są rozwiązaniem żadnego problemu, co najwyżej zamiatają ją pod dywan. Z resztą masz tutaj przykład skuteczności zakazu posiadania.
@Nikt inny
Niech się Pan tak nie spina ... dwa buch i luz.