Wydawca niemieckiej bulwarówki "Fakt" musi przeprosić Wojciech Wardackiego, prezesa Zakładów Chemicznych Police.
Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Warszawie, który zobowiązał także niemieckiego wydawcę Ringier Axel Springer do zapłaty ćwierć miliona złotych zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych - informuje mecenas Dawid Biernat, pełnomocnik Wojciecha Wardackiego.
- Sprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych, w związku z cyklem artykułów, który ukazał się na portalu internetowym gazety "Fakt" i w wydaniu papierowym, w okresie grudzień 2018 - styczeń 2019, które w sposób ewidentnie bardzo personalny dotykały mojego klienta. Sąd uwzględnił roszczenie w zakresie zarówno przeprosin, jak i zadośćuczynienia - wyjaśnia Biernat.
Mecenas Dawid Biernat dodaje, że kwota zadośćuczynienia, jaką zasądził Sąd Okręgowy w Warszawie niemieckiemu wydawcy, jest wysoka - jak na polskie realia - w procesach o naruszenie dóbr osobistych.
- Jest to znaczna kwota, ale też stopień szkodliwości tych artykułów, stopień winy i zakres informacji, która była kierowana do bardzo różnego kręgu odbiorców. To uzasadnia tę kwotę, ale w subiektywnym przekonaniu powinna być ona dużo większa. To jest też kwota, którą drugą stronę skłoni do refleksji - tłumaczy Biernat.
Wyrok nie jest prawomocny. Strony zapowiedziały apelacje.
- Sprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych, w związku z cyklem artykułów, który ukazał się na portalu internetowym gazety "Fakt" i w wydaniu papierowym, w okresie grudzień 2018 - styczeń 2019, które w sposób ewidentnie bardzo personalny dotykały mojego klienta. Sąd uwzględnił roszczenie w zakresie zarówno przeprosin, jak i zadośćuczynienia - wyjaśnia Biernat.
Mecenas Dawid Biernat dodaje, że kwota zadośćuczynienia, jaką zasądził Sąd Okręgowy w Warszawie niemieckiemu wydawcy, jest wysoka - jak na polskie realia - w procesach o naruszenie dóbr osobistych.
- Jest to znaczna kwota, ale też stopień szkodliwości tych artykułów, stopień winy i zakres informacji, która była kierowana do bardzo różnego kręgu odbiorców. To uzasadnia tę kwotę, ale w subiektywnym przekonaniu powinna być ona dużo większa. To jest też kwota, którą drugą stronę skłoni do refleksji - tłumaczy Biernat.
Wyrok nie jest prawomocny. Strony zapowiedziały apelacje.
- Sąd uwzględnił roszczenie w zakresie zarówno przeprosin, jak i zadośćuczynienia - wyjaśnia Biernat.
Dodaj komentarz 6 komentarzy
Duklanowski trzykrotnie w jednym artykule nazwał podmiot z siedzibą w Zurichu niemieckim wydawcą. Zuch!
Szwajcarski Ringier dopiero w 2010 roku połączył się z niemieckim Axel Springer SE, który istnieje od 1946, więc stąd mówi się, że to niemiecki koncern - proste?
@Stetinensis
O Szczecinie też się wypowiadasz per "niemieckie miasto". W końcu w 1000 letniej historii tylko przez ostatnie 70 lat należy do Polaków...
znowu jakieś bzdury Tomasz wymyśla.
W Niemczech NIE MA żadnej gazety "Fakt".
bez Nowaka i jego gazety Wyborczej
lewackiej
Polak kocha Polske I DA RADE !
@Stetinensis - polemika z Tobą to intelektualne Himalaje, ale spróbuję - w uzupełnieniu do Twej wypociny dodam, że Ringier - jak donosi choćby Wiki - powstał w 1833roku. Powinno wystarczyć, w razie wątpliwości pisz dalej.