Niedługo pozostaną po nim tylko gruzy i pręty. Rozpada się wrak popularnego "betonowca", czyli tankowca przewożącego podczas wojny benzynę z fabryki w Policach do Świnoujścia.
Szkoda zatracić tak cenne świadectwo historii naszego regionu - komentuje Aleksander Ostasz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
- Warto byłoby się tym wrakiem zająć, coś zrobić, żeby uratować go dla następnych pokoleń. W tej chwili niewielkim nakładem sił i środków można to zrobić - wierzy Ostasz.
Historią "betonowca" żyją fascynaci z całego kraju - dodaje Ostasz.
- Miłośnicy tego typu atrakcji. Każda osoba, która pływa po Jeziorze Dąbie na pewno kieruje się w tym kierunku, na pewno nie raz tu przypływa, żeby go zobaczyć. Warto byłoby tu zrobić jakąkolwiek formę, która ułatwiłaby jego zwiedzanie - dodaje.
Żeby zobaczyć wrak "betonowca" trzeba zbliżyć się do niego łodzią lub kajakiem. Statek utknął na mieliźnie w północnej części Jeziora Dąbie, niedaleko Inoujścia.
- Warto byłoby się tym wrakiem zająć, coś zrobić, żeby uratować go dla następnych pokoleń. W tej chwili niewielkim nakładem sił i środków można to zrobić - wierzy Ostasz.
2 komentarze
Od razu przychodzi na myśl pytanie - czym się różni pasjonat historii od urzędnika...
Tym, że urzędnik może ponieść konsekwencje swoich decyzji gdy jego urząd poniesie duże straty finansowe. No chyba że to jest Jacek Sasin który działa na zlecenie wszechmogącego Prezesa. Wtedy można wszystko. Ale w sprawę betonowca Prezes się chyba nie zaangażuje.