Uciekał przed niemiecką policją, a dorwała go polska Straż Graniczna. Granicznicy ze Szczecina zatrzymali w Kołbaskowie kierowcę kradzionego Forda Kuga, który wcześniej nie zatrzymał się do kontroli niemieckich służb.
Mężczyzna porzucił samochód i rozpoczął pieszą ucieczkę. Nie miała ona prawa zakończyć się sukcesem - komentuje komandor podporucznik Andrzej Jóźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Oddziału Morskiej Straży Granicznej.
- Po kilku minutach 37-letni mieszkaniec Szczecina był już w rękach strażników granicznych. Jak ustalono, chwilę wcześniej nie zatrzymał się on do kontroli niemieckiej policji, która wszczęła pościg jeszcze po niemieckiej stronie. Ford Kuga został dzień wcześniej skradziony na terenie Niemiec. Samochód miał przymocowane polskie numery rejestracyjne; oryginalne, niemieckie były wewnątrz auta - relacjonował.
Wartość auta oszacowano na ponad 50 tysięcy złotych. 37-letni mieszkaniec Szczecina na dalsze czynności poczeka w placówce Straży Granicznej.
- Po kilku minutach 37-letni mieszkaniec Szczecina był już w rękach strażników granicznych. Jak ustalono, chwilę wcześniej nie zatrzymał się on do kontroli niemieckiej policji, która wszczęła pościg jeszcze po niemieckiej stronie. Ford Kuga został dzień wcześniej skradziony na terenie Niemiec. Samochód miał przymocowane polskie numery rejestracyjne; oryginalne, niemieckie były wewnątrz auta - relacjonował.
Wartość auta oszacowano na ponad 50 tysięcy złotych. 37-letni mieszkaniec Szczecina na dalsze czynności poczeka w placówce Straży Granicznej.
- Po kilku minutach 37-letni mieszkaniec Szczecina był już w rękach strażników granicznych. Jak ustalono, chwilę wcześniej nie zatrzymał się on do kontroli niemieckiej policji, która wszczęła pościg jeszcze po niemieckiej stronie. Ford Kuga został dzień wcześniej skradziony na terenie Niemiec. Samochód miał przymocowane polskie numery rejestracyjne; oryginalne, niemieckie były wewnątrz auta - relacjonował.