Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Połamał nos i zepchnął ze schodów działacza PiS - Janusza Jagielskiego. W czasie wtorkowej rozprawy - przed Sądem Rejonowym w Szczecinie - 45-letni Przemysław S. do winy się nie przyznał.
Twierdzi, że to on został zaatakowany przez 72-letniego Jagielskiego. Chodzi o zdarzenia z maja ubiegłego roku, kiedy Janusz Jagielski został pobity na jednej z klatek schodowych na osiedlu Kaliny w Szczecinie.

- Roznosiliśmy ulotki wyborcze. Wybory były do Parlamentu Europejskiego. Ten gość mieszkał na tamtej klatce. Agresywnie uderzył mnie pięścią w nos - mówi Janusz Jagielski.

- Mnie rzucił najpierw na ścianę, a później na schody mnie rzucił. Akurat nic wielkiego mi się nie stało. Jednak mojego kolegę Janusza Jagielskiego bardzo mocno pobił do tego stopnia, że mu krew z nosa leciała i zalała ulotki - wspomina Miłosz Kuwik, drugi poszkodowany.

45-letni Przemysław S., w czasie śledztwa, przyznał się do winy. Jednak podczas wtorkowej rozprawy zmienił zdanie. Powiedział, że pierwszy zaatakował go 72-letni Janusz Jagielski. On jedynie w obronie własnej - pięścią rozbił nos poszkodowanemu.

Pełnomocnik Janusza Jagielskiego - mecenas Maciej Krzyżanowski, uważa że zeznania napastnika są niewiarygodne i będzie domagał się kary więzienia dla Przemysława S.
- Jednak mojego kolegę Janusza Jagielskiego bardzo mocno pobił do tego stopnia, że mu krew z nosa leciała i zalała ulotki - wspomina Miłosz Kuwik.

Dodaj komentarz 4 komentarze

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty