Dziki w Szczecinie. Wataha zwierząt przemierzała centrum Szczecina. Były to dwa dorosłe osobniki oraz cztery młode.
Odławiał je Ryszard Czeraszkiewicz - łowczy miejski, który wyjaśnia skąd się biorą dziki w centrum Szczecina.
- Do centrum trafiły dwie lochy z młodymi, które początkowo były na Niebuszewie. Tam były pilotowane przez obserwatorów, przez nas, przez straż miejską. Po południu przeskoczyły dwie ruchliwe ulice i trafiły na Jasne Błonia - mówił Czeraszkiewicz.
Jak mówi Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej, interwencje w sprawie dzików to jedne z najczęstszych zgłoszeń od mieszkańców w ostatnim czasie.
- Zgłoszeń dotyczących wędrujących po mieście dzików mamy mnóstwo. Jest to jedna z najczęstszych interwencji związanych ze zwierzętami, jakie wykonuje straż miejska - mówiła Wojtach.
Na czwartek został zwołany sztab kryzysowy w Urzędzie Miasta w sprawie dzików grasujących w centrum.
- Do centrum trafiły dwie lochy z młodymi, które początkowo były na Niebuszewie. Tam były pilotowane przez obserwatorów, przez nas, przez straż miejską. Po południu przeskoczyły dwie ruchliwe ulice i trafiły na Jasne Błonia - mówił Czeraszkiewicz.
Jak mówi Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej, interwencje w sprawie dzików to jedne z najczęstszych zgłoszeń od mieszkańców w ostatnim czasie.
- Zgłoszeń dotyczących wędrujących po mieście dzików mamy mnóstwo. Jest to jedna z najczęstszych interwencji związanych ze zwierzętami, jakie wykonuje straż miejska - mówiła Wojtach.
Na czwartek został zwołany sztab kryzysowy w Urzędzie Miasta w sprawie dzików grasujących w centrum.
Odławiał je Ryszard Czeraszkiewicz - łowczy miejski, który wyjaśnia skąd się biorą dziki w centrum Szczecina.