Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Fot. Marcin Kokolus [Radio Szczecin]
Tak wyglądało osiedle przed porządkami pana Romana. źródło: https://www.google.pl/maps.
Tak wyglądało osiedle przed porządkami pana Romana. źródło: https://www.google.pl/maps.
Przez ostatnie 10 lat, mieszkańcy osiedla przy ul. Grzymińskiej w Szczecinie, nie mogli się doprosić urzędników, żeby uporządkować teren należący do miasta na osiedlu.
Tego widoku nie mógł już znieść Roman Svizinskyi 37-letni imigrant z Ukrainy, który od września mieszka w Szczecinie.

Pewnego dnia Ukrainiec zakasał rękawy, ubrał rękawice, wziął worki na śmieci, grabie i odpalił kosiarkę, kosząc chaszcze na osiedlu. Całe uporządkowanie osiedla zajęło mu miesiąc. Panu Romanowi - jako ojcu trójki dzieci - zależało, żeby dzieci mogły się bawić w schludnym i bezpiecznym miejscu.

- Zobaczyłem ten teren, był taki trochę zaniedbany. Pierwszy raz pamiętam, że jak kosiłem, to na początku wiosny. Było wtedy bardzo trudno, teraz jest już lepiej. Nie jestem prezydentem miasta, tylko pracuję w firmie ogrodniczej. Zrobiłem to, co umiałem, czyli porządek - opowiadał pan Roman.

Mieszkańcy Grzymińskiej okrzyknęli pana Romana swoim osiedlowym bohaterem, bo to co się nie udało zrobić urzędnikom przez 10 lat, Ukrainiec zrobił w miesiąc. Jak dodają żartobliwie, Ukrainiec teraz zawstydził szczecińskich urzędników.

- Urzędnikom powinno być wstyd, oni zaniedbali teren, który został naprawiony przez pana Romana. - To anioł. - Zrobił porządek, jesteśmy bardzo zadowolone z tego - mówili mieszkańcy osiedla.

Pan Roman nie składa rękawic i zapowiedział, że jeżeli będzie potrzeba uporządkować inne szczecińskie osiedle, to z wielką chęcią pomoże w porządkach.
- Zrobiłem to, co umiałem, czyli porządek - opowiadał pan Roman.
Relacja Marcina Kokolusa [Radio Szczecin]

Dodaj komentarz 9 komentarzy

Ładny wizerunek Szczecina idzie w świat.
nikt nie jest w stanie zawstydzić szczecińskich urzędników podlegających pod czystka...
Zawsze są dwie strony medalu, i mieszkańcy woleli 10 lat mieszkać w syfie i pisać do miasta listy, zamiast skrzyknąć się i zrobić w jeden weekend to co dzielny Ukrainiec SAM zrobił w miesiąc...
Taka "bezradność" też o czymś świadczy...
Do autora tej "obiektywnej" informacji. Panie Kokolusok - czy jak tam, chyba brakuje panu treści na szpalty, stąd ten "obiektywny" artykulik.

A czy pan Kolukokos, był łaskaw wznieść się choć na jednoprocentowy obiektywizm i zapytać, dlaczego arystokracja z Grzymińskiej robi taki chlew w miejscu gdzie bytuje i czemu nie sprzątnęli sami, tylko czekali, aż ktoś inny to zrobi?

Dlaczego Miasto ma być pokojówką hotelową, żeby sprzątać syf po mieszkańcach z DANEJ ulicy? Miasto to również mieszkańcy innych dzielnic, którzy w podatku lokalnym płacą jak widać pieniądze, aby sprzątać syf po brudasach. A przecież te pieniądze można przeznaczyć na coś innego - np naprawę dróg i chodników - nieprawdaż, panie Kokosok? I to jest sprawiedliwe wg pana, panie Kukulokos? Są jeszcze dzielnice w tym mieście w których mieszkańcy DBAJĄ o otoczenie NASZEGO miasta i nie śmiecą. Skoro ludzie bytujący przy ul. Grzymińskiej robią taki chlew, to wszyscy przy tej ulicy, powinni płacić dwukrotnie większy podatek od nieruchomości, aby to z ICH pieniędzy, był sprzątany ten obrzydliwy brud!
P.S. Przecudne zdjęcia z gratulacjami i uściskami kończyn, panie Koloksok, aż się wzruszyliśmy :)
ZAPRASZAM NA TEREN PRZY ULICY KOMUNY PARYSKIEJ 20
w zasadzie to najbardziej zawstydzeni powinni być mieszkańcy Grzymińskiej.
Ten bajzel sam się nie zrobił.
TO ONI ZASYFILI TEN TEREN.
A ów Pan nie chciał mieć wrażenia, że żyje i mieszka w slumsach, choć obok patologia się pleni i pewnie niejeden się z niego podśmiewał i se jaja robił rzucając kolejnego kiepa z balkonu. Ciekawe, czy potrzeby fizjologiczne też na trawnikach załatwiali? Wcale bym się nie zdziwił.....
Lol jakie durne komentarze! Jakie pełne zawiści. A ile bzdur w nich! Przecież masz zdjęcie jak wyglądał teren "przed", a jak "po". Gdzie Ty tam widzisz jakiś bajzel i śmieci? Teren po prostu był zapuszczony, pełen chaszczy itp. I tak, obowiązki należą do miasta, obowiązkiem zaś obywateli jest nie śmiecić, ale tu nie o to się rozchodzi. Dodatkowo temu Panu należą się brawa, bo zrobił to po prostu sam z siebie. Widzisz, ja po przeczytaniu wiadomości miałem odczucia pozytywne, pozytywna informacja po prostu, fajnie, że ten Pan pomógł, szkoda, że miasto niezbyt się sprawą zainteresowało. I tyle, a Ty od razu widzisz wszędzie spiski, rzeczy, których nie ma, wysypiska śmieci i inne.
@ Jan Nowak ... Brudzenie i zaśmiecanie to wykroczenie a sprzątanie to obowiązek , w tym przypadku Miasta. Grzymińska została zaliczona przez UM do " tak zadbanych przez Miasto dzielnic" jak Skolwin czy Stołczyn gdzie od lat urzędnicy sugerują że mieszka tam patologia (Przepraszam mieszkańców tych dzielnic). A najchętniej wyburzyła by te stare komunalne zabudowania i sprzedała teren Developerowi. Myślisz że wtedy Gmina nie wywiązywała by się ze swoich obowiązków ? Zapewniam że NIE ! Pan który posprzątał ten teren za Gminę powinien wystąpić na drogę sądową o zwrot poniesionych kosztów ! Wiem , proces będzie trwał latami a znając Miasto to nawet będzie oskarżony o naruszenie majątku gminy bo być może ( a tego nie wiemy) Grzymińska była eksperymentem przed wprowadzeniem "łąk kwietnych" w całym Szczecinie. Iloma mandatami Straż Miejska przez te 10 lat ukarała "brudasów" z Grzymińskiej za zaśmiecanie ?! Egzekwować swoje prawa Miasto Szczecin wobec słabszych to potrafi skutecznie ; wobec swoich obowiązków już nie !!!!!!!!!!!!!
@Nomis - wnioskuję, że... tam mieszkasz. I to pewnie razem z Pawłem

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty