Autor precyzyjny, aż dziw bierze. Koszt lotu to kilkadziesiąt tysięcy złotych - pisze. Oznacza to, że dziennikarz nie ma pojęcia o tym, o czym pisze. Kilkadziesiąt to dwadzieścia i dziewięćdziesiąt tysięcy. Między dwoma liczbami jest spora różnica.

Goleniów oblegany? Jak zatem nazwać ruch w Gdańsku czy Poznaniu? I czy lądowanie 5 prywatnych jednostek dziennie to obleganie? Czyzbyscie chcieli zwiększyć pensję zarządu i tuba propagandowa musi to uzasadnić?

@ Nikt, w artykule jest mowa o nawet kilkunastu samolotach prywatnych dziennie.

Pawełku, artykuł został edytowany po moim komentarzu, wcześniej nie było mowy o żadnej liczbie. A poza tym to jest tam napisane że raz to jest 5 lotów dziennie a innym razem 10-12 choć zgaduje że te 12 to rekord jednego dnia a nie reguła. Nadal, czy to jest "obleganie"? Śmiem wątpić.

@ Nikt, nie ośmieszaj się chłopczyku. Trzeba patrzeć i rozumieć co się czyta, a nie wymyślać potem głupie wytłumaczenia. 12 samolotów prywatnych dziennie, nie licząc należących do linii lotniczych, to sporo.

Pawełku, jeden prywatny samolot na dwie godziny to "obleganie"? Spoko, tak jak pisałem- jak opisać sytuację która ma miejsce w Gdańsku czy Poznaniu? Wiesz ile tam jest prywatnych startów?

@Nikt, tego tak nie można liczyć chłopczyku. W nocy mało się lata prywatnymi samolotami i piloci z reguły śpią jak inni ludzie. Większość prywatnych lotów jest w dzień i jest ich wtedy więcej niż jeden na dwie godziny.

W artykule jest napisane że lata od 5 do 12 samolotów. A Ty piszesz cały czas o 12. A czasami jest i pięć, wiem że w nocy lotów jest dużo mniej (rejsowych, bo prywatnych to różnie bywa) ale ilość podana jest na dobę, więc na 24 godziny, nadal uważam że 10 prywatnych samolotów dziennie to żadne obleganie.