We wtorek przed Sądem Rejonowym w Szczecinie miał zapaść wyrok na 45-letnim Przemysławie S. Dwa lata temu pobił on działacza Prawa i Sprawiedliwości Janusza Jagielskiego roznoszącego gazetki podczas kampanii wyborczej do europarlamentu.
Jak mówi Maciej Piotrowski, sędzia Sądu Rejonowego w Szczecinie, sprawa musiała zostać przełożona z powodu nieobecności obrońcy oskarżonego.
- Dostaliśmy o 8.18 informację e-mailem od obrońcy, że jest chora. Nie udało się zapewnić zastępstwa i wnosi o odroczenie rozprawy - mówi sędzia Piotrowski.
- Rozprawa niestety się przeciąga, już minęły dwa lata. Myślę jednak, że prędzej czy później sprawiedliwość zwycięży - dodaje Janusz Jagielski.
Próba kolejnego ogłoszenia wyroku została przełożona na 19 października.
- Dostaliśmy o 8.18 informację e-mailem od obrońcy, że jest chora. Nie udało się zapewnić zastępstwa i wnosi o odroczenie rozprawy - mówi sędzia Piotrowski.
- Rozprawa niestety się przeciąga, już minęły dwa lata. Myślę jednak, że prędzej czy później sprawiedliwość zwycięży - dodaje Janusz Jagielski.
Próba kolejnego ogłoszenia wyroku została przełożona na 19 października.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Sąd widocznie nie zdaje sobie sprawy, że oskarżony wtedy napadł na roznoszącego ulotki, a w przyszłości może pobić dziecko, bo będzie hałasowało na klatce schodowej?
Przemysław S. Gdzieś mi się obiło....
A potem sądy się dziwią że społeczeństwo ich nie szanuje skoro odracza się ogłoszenie wyroku w związku z chorobą obrońcy oskarżonego. Oskarżony podczas wyroku mógł zażądać uzasadnienia wyroku na piśmie i nie potrzeba do wyrażenia takiej woli obecności adwokata czyli pełnomocnika. D
Jest szansa żeby w przerwie oglądnąć Misia Stanisława Tyma i zdecydować wyrok . Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po stronie PIS-u ?
Skandal!!!