Samobójstwa nastolatków: w sytuacji zagrożenia trzeba działać zdecydowanie

Region 2021-09-14 21:52 Andrzej Kutys

Fot. pixabay.com / Free-Photos (CC0 domena publiczna)

Czasami rodzice muszą sięgnąć po drastyczne środki - to jeden z głosów dyskusji w "Radiu Szczecin na Wieczór" o coraz częstszych próbach samobójczych wśród młodzieży.

Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn, Mama SOS w Stowarzyszeniu SOS Wioski Dziecięce zwracała uwagę, że brakuje psychiatrów. A w sytuacji zagrożenia trzeba działać zdecydowanie, gdy - przykładowo - dziecko się okalecza, zamyka w sobie.

- Jeśli dziecko nie chce pójść, no to nie możemy go zmusić i idziemy sami. Pytamy i prosimy o poradę. Jeśli to, co nam przekaże psychiatra, znów nie zadziała, a widzimy, że jest sytuacja bardzo zła, no to cóż nam zostaje, dzwonimy po pomoc na pogotowie - mówiła Sobczuk-Wójciszyn.

Psychiatra Jerzy Pobocha podkreślał, że o równowadze psychicznej trzeba rozmawiać już w szkołach.

- W szkołach powinien być przedmiot pod tytułem: zdrowie psychiczne. Jakie postępowanie, jakie trzeba mieć cele w życiu i ideały, po to, żeby tą równowagę psychiczna zachować. Tego w ogóle nie ma - mówił Pobocha.

Rodzice też muszą zadbać o siebie - mówiła Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.

- Nie jesteśmy w stanie pomóc naszemu dziecku, być dla niego wsparciem, jeżeli z nami jest coś nie tak - mówiła Choszcz-Sendrowska.

W ubiegłym roku w Polsce na swoje życie targnęło się 116 nastolatków i dzieci. Najmłodsze miało osiem lat. Zachodniopomorskie jest jednym z regionów z wyższym wskaźnikiem samobójstw młodych ludzi.

Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn, Mama SOS w Stowarzyszeniu SOS Wioski Dziecięce zwracała uwagę, że brakuje psychiatrów.

Psychiatra Jerzy Pobocha podkreślał, że o równowadze psychicznej trzeba rozmawiać już w szkołach.

Rodzice też muszą zadbać o siebie - mówiła Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.

Dodaj komentarz 1 komentarz

Stetinensis 2021-09-15, godz. 07:12

Obecnie bardzo wiele złego czynią portale społecznościowe i młodociani idole, którzy prezentują łatwe, luksusowe życie oraz szczęście, które oczywiście jest tylko pozorne, jednak młodzi ludzie jeszcze tego nie wiedzą, tylko również chcieliby mieć ten stan - najlepiej łatwo, szybko i bez wysiłku. Krzywdę robią również pseudomotywatorzy, którzy mówią, aby gonić marzenia, a wszystko jest możliwe. Nie wspominają tylko, że kariera jest kwestią indywidualną, nie ma jednej recepty na sukces, więc ich ślepe słuchanie wyrządzi więcej złego niż dobrego. Gdy do tego dodamy wyścig szczurów, przerzucanie na dzieci niezrealizowanych ambicji rodziców, presję otoczenia, brak zwykłej rozmowy i zrozumienia potrzeb, wtedy okaże się, że młodzież jest pozostawiona sama sobie i nawet nie zdaje sobie sprawy, że może szukać pomocy, a tym bardziej, gdzie może jej szukać.