Sąd przedłużył o trzy miesiące areszt dla mężczyzn, którzy mieli doprowadzić do wybuchu w domu w Sosnowie pod Reskiem.
Za kratami będą przynajmniej do Świąt Bożego Narodzenia. Chodzi o sprawę z czerwca. Do wybuchu w domu państwa Wawrzyniaków doszło podczas ich wesela.
Początkowo podejrzewano, że w domu doszło do wybuchu gazu. W to jednak nie wierzyli małżonkowie. Wskazywali, że to celowe działanie. Chodziło o konflikt między sąsiadami.
- To nie był wybuch gazu. Wyciągnęliśmy pełne butle. Ekspert powiedział, że jeżeli to by był wybuch gazu, to by nie było żadnego mebla. To była jakaś substancja zrobiona nie wiadomo z czego. Policja nam nie udostępniła tego. Podejrzewamy, kto to zrobił. Nie możemy tego głośno mówić. Mieliśmy tylko jednego wroga - przyznawało małżeństwo.
Te słowa się potwierdziły.
W sprawie policja zatrzymała dwóch mężczyzn. Jednym z nich jest sąsiad poszkodowanych, który drugiemu miał zlecić wrzucenie do domu substancji, która wybuchła. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia.
Według naszych informacji, tłem sprawy jest sąsiedzki konflikt o granicę działki, a dokładniej znajdujący się na posesji poszkodowanych staw. Dom państwa Wawrzyniaków nie nadaje się do zamieszkania, musi zostać zburzony. Rodzina zamieszkała w należącym do gminy mieszkaniu pobliskim Starogardzie.
Początkowo podejrzewano, że w domu doszło do wybuchu gazu. W to jednak nie wierzyli małżonkowie. Wskazywali, że to celowe działanie. Chodziło o konflikt między sąsiadami.
- To nie był wybuch gazu. Wyciągnęliśmy pełne butle. Ekspert powiedział, że jeżeli to by był wybuch gazu, to by nie było żadnego mebla. To była jakaś substancja zrobiona nie wiadomo z czego. Policja nam nie udostępniła tego. Podejrzewamy, kto to zrobił. Nie możemy tego głośno mówić. Mieliśmy tylko jednego wroga - przyznawało małżeństwo.
Te słowa się potwierdziły.
W sprawie policja zatrzymała dwóch mężczyzn. Jednym z nich jest sąsiad poszkodowanych, który drugiemu miał zlecić wrzucenie do domu substancji, która wybuchła. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia.
Według naszych informacji, tłem sprawy jest sąsiedzki konflikt o granicę działki, a dokładniej znajdujący się na posesji poszkodowanych staw. Dom państwa Wawrzyniaków nie nadaje się do zamieszkania, musi zostać zburzony. Rodzina zamieszkała w należącym do gminy mieszkaniu pobliskim Starogardzie.