To będzie największy protest rolników od lat - zapowiadają jego organizatorzy, czyli Solidarność Rolników Indywidualnych.
W Zachodniopomorskiem spodziewać się ich możemy na drodze wojewódzkiej nr 109; ciągniki pojawią się na drodze między Płotami a Gryficami jak również między Maszewem a Goleniowem.
Z kolei na drodze krajowej nr 10 protest odbędzie się między Krąpielą a Wapnicą, a także między Reczem a Wapnicą.
Protesty przeprowadzone zostaną też na drodze krajowej nr 11 między Szczecinkiem a Sokolnikiem, w powiecie koszalińskim na drodze krajowej nr 6 od Biesiekierza do Koszalina i na drodze krajowej nr 25 między Białym Borem a Bobolicami oraz na drodze krajowej nr 6 między Rzesznikowem a Karlinem.
W każdym z powiatów w regionie na ulice wyjedzie około 50 ciągników. Rolnicy chcą okazać sprzeciw wobec braku reakcji władz na gwałtownie pogarszającą się sytuację ekonomiczną rodzinnych gospodarstw towarowych w wyniku pandemii i gwałtownego wzrostu kosztów produkcji rolnej.
W ramach protestu rolnicy wyjadą na drogi regionu, będą także prowadzić zgromadzenia informacyjne.
Protest rozpocznie się o godz 11. Potrwa do odwołania. W przypadku braku podjęcia rozmów przez władze, rolnicy grożą eskalacją protestu.
Z kolei na drodze krajowej nr 10 protest odbędzie się między Krąpielą a Wapnicą, a także między Reczem a Wapnicą.
Protesty przeprowadzone zostaną też na drodze krajowej nr 11 między Szczecinkiem a Sokolnikiem, w powiecie koszalińskim na drodze krajowej nr 6 od Biesiekierza do Koszalina i na drodze krajowej nr 25 między Białym Borem a Bobolicami oraz na drodze krajowej nr 6 między Rzesznikowem a Karlinem.
W każdym z powiatów w regionie na ulice wyjedzie około 50 ciągników. Rolnicy chcą okazać sprzeciw wobec braku reakcji władz na gwałtownie pogarszającą się sytuację ekonomiczną rodzinnych gospodarstw towarowych w wyniku pandemii i gwałtownego wzrostu kosztów produkcji rolnej.
W ramach protestu rolnicy wyjadą na drogi regionu, będą także prowadzić zgromadzenia informacyjne.
Protest rozpocznie się o godz 11. Potrwa do odwołania. W przypadku braku podjęcia rozmów przez władze, rolnicy grożą eskalacją protestu.