Byli pracownicy Stoczni Remontowej Gryfia w Świnoujściu nie dostaną odszkodowań za zwolnienia. Sąd Rejonowy w Goleniowie oddalił ich powództwo.
Sprawa dotyczy 100 osób. Domagali się odszkodowań za - ich zdaniem - niezgodne z prawem rozwiązanie umów o pracę.
Sąd podzielił argumentację spółki - komentuje mecenas Bartosz Kazimierczak, pełnomocnik zarządu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia.
- Procedura zwolnień grupowych przeprowadzona została zgodnie z prawem, zaś decyzja o likwidacji zakładu w Świnoujściu nie była przejawem dyskryminacji zatrudnionych tam pracowników, a taki bowiem zarzut pojawił się między innymi w treści odwołania - mówi mec. Kazimierczak.
Wyrok nie jest prawomocny
Mecenas Patryk Zbroja, pełnomocnik zwolnionych pracowników zapowiedział, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i na jego podstawie podjęta zostanie decyzja o ewentualnej apelacji.
- Nie jestem przekonany co do ustnych motywów wyroku, sąd nie przekonał mnie jako prawnika. Chciałbym zapoznać się z bardziej szczegółową argumentacją, jeśli ją poznam, będę rekomendował klientom na przykład wniesienie apelacji albo zaniechanie - podkreśla mec. Zbroja.
W sumie chodzi o kwotę ok. 1 mln 350 tysięcy złotych.
Sąd podzielił argumentację spółki - komentuje mecenas Bartosz Kazimierczak, pełnomocnik zarządu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia.
- Procedura zwolnień grupowych przeprowadzona została zgodnie z prawem, zaś decyzja o likwidacji zakładu w Świnoujściu nie była przejawem dyskryminacji zatrudnionych tam pracowników, a taki bowiem zarzut pojawił się między innymi w treści odwołania - mówi mec. Kazimierczak.
Wyrok nie jest prawomocny
Mecenas Patryk Zbroja, pełnomocnik zwolnionych pracowników zapowiedział, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i na jego podstawie podjęta zostanie decyzja o ewentualnej apelacji.
- Nie jestem przekonany co do ustnych motywów wyroku, sąd nie przekonał mnie jako prawnika. Chciałbym zapoznać się z bardziej szczegółową argumentacją, jeśli ją poznam, będę rekomendował klientom na przykład wniesienie apelacji albo zaniechanie - podkreśla mec. Zbroja.
W sumie chodzi o kwotę ok. 1 mln 350 tysięcy złotych.