Pełnomocnik pokrzywdzonych mecenas Maciej Krzyżanowski w mowie końcowej powiedział, że był zdziwiony, że orzeczona kara będzie kwestionowana przez oskarżonego.
- Sąd pierwszej instancji wykazał się niebywałym miłosierdziem. Oceanem tego miłosierdzia wobec oskarżonego, który nie przestrzegał porządku prawnego już wcześniej, przed popełnieniem tego haniebnego czynu na osiedlu Kaliny. W związku z tym kara powinna być raczej wyższa niż ta, która została zasądzona w wymiarze 15 miesięcy pozbawienia wolności - mówił Krzyżanowski.
Sędzia Beata Marzec ogłaszając wyrok powiedziała, że obrona oskarżonego nie kwestionowała ustaleń faktycznych, a jedynie wnosiła o złagodzenia wyroku.
- Same okoliczności zdarzenia wskazują na to, że oskarżony zachował się wyjątkowo agresywnie, bez żadnego powodu. Tu nie można mówić o jakiejkolwiek prowokacji ze strony mężczyzn - mówił Marzec.
Janusz Jagielski powiedział po rozprawie, że wyrok jest sprawiedliwy.
- Myślę, że wyrok sprawiedliwy. To jest taki czyn, który był - jak to mówię - na granicy życia i śmierci. To musi być takie memento dla innych, że ponosi się karę za takie rozboje, fizyczną przemoc. Jestem zadowolony z wyroku - mówił Jagielski.
Wyrok jest prawomocny.