Japończyk Ryoyu Kobayashi wygrał pierwszy konkurs finałów Pucharu Świata w skokach narciarskich w słoweńskiej Planicy.
Kobayashi skoczył 235,5 i 244,5 metra (452,5 pkt) i o ponad 7 punktów pokonał Niemca Markusa Eisenbichlera (232,5 i 238,5 m, 445,1 pkt). Trzeci był również Niemiec Karl Geiger (224,5 i 238 m, 431,3 pkt).
Punkty zdobyli trzej Polacy. Najwyżej - na 10. miejscu znalazł się Piotr Żyła po próbach na 214,5 i 230,5 metra (413,2 pkt).
14. był Jakub Wolny (215 i 231 m, 406,8 pkt), a 18. Andrzej Stękała (216,5 i 225,5 m, 400 pkt). Niespodzianką - brak awansu do finałowej serii 31. Dawida Kubackiego (200,5 m, 175 pkt) i 32. Kamila Stocha (200,5 m, 173,7 pkt).
Niespodziewanie punktów nie zdobył też pewny zwycięstwa w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata Norweg Halvor Egner Granerud, który był 37. Większym zmartwieniem dla Norwegów był jednak dramatyczny upadek Daniela Andre Tande w serii próbnej. Tuż po wyjściu z progu Tandemu opadła lewa narta, a po chwili z dużą prędkością runął na zeskok. Zawodnik trafił do szpitala w Lublanie. Zdaniem Janusza Malika, główną przyczyną upadku był wiatr.
Punkty zdobyli trzej Polacy. Najwyżej - na 10. miejscu znalazł się Piotr Żyła po próbach na 214,5 i 230,5 metra (413,2 pkt).
14. był Jakub Wolny (215 i 231 m, 406,8 pkt), a 18. Andrzej Stękała (216,5 i 225,5 m, 400 pkt). Niespodzianką - brak awansu do finałowej serii 31. Dawida Kubackiego (200,5 m, 175 pkt) i 32. Kamila Stocha (200,5 m, 173,7 pkt).
Niespodziewanie punktów nie zdobył też pewny zwycięstwa w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata Norweg Halvor Egner Granerud, który był 37. Większym zmartwieniem dla Norwegów był jednak dramatyczny upadek Daniela Andre Tande w serii próbnej. Tuż po wyjściu z progu Tandemu opadła lewa narta, a po chwili z dużą prędkością runął na zeskok. Zawodnik trafił do szpitala w Lublanie. Zdaniem Janusza Malika, główną przyczyną upadku był wiatr.