Grę do recenzji dostaliśmy od wydawcy, firmy Devolver Digital.
Kino samurajskie oferuje całą gamę doskonałych obrazów ukazujących feudalną Japonię, znaczenia słowa honor i śmiertelnych pojedynków na katany. Ta część kinematografii ma swoje duże grono fanów i zwłaszcza oni powinni zagrać w Trek to Yomi. Gatunkowo można przypisać ją do side-scrollerów, czyli chodzenia w bok, ale jest tu interesująca różnica. Prawo-lewo to opcja wyłącznie podczas licznych walk, za to poza nimi gracz dostaje trochę swobody. Może wtedy we wszystkich kierunkach zwiedzać ograniczone jednak lokacje, odnajdywać amunicję i przedmioty wpływające na wielkość zdrowia, wytrzymałość, dodające nowe ciosy czy artefakty przybliżające bogatą japońską kulturę. W niektórych miejscówkach można wybierać różne ścieżki, wspinać się, wchodzić po drabinach, ale i tak całość jest liniowa.
Bohaterem Trek to Yomi jest samuraj Hiroki, który obiecał umierającemu mistrzowi, że za wszelką cenę będzie chronił miasto i mieszkańców. Niestety los chciał trochę inaczej, ale finalnie ruszyłem do walki z siłami zła i chęcią zaprowadzenia porządku. Mimo, że wojownik jest sprawdzonym w boju samurajem, początkowo zasób ciosów był powiedzmy dyplomatycznie skromny. Ale czym dalej w ciemny las, tym większe możliwości posiada. Finalnie ciosów jest sporo, można stosować różne taktyki defensywne czy ofensywne, można przeciwnika ogłuszyć, ale także i ściąć efektowną egzekucją. Sporo pojedynków dzieje się w sceneriach, gdzie widać tylko sylwetki walczących lub ich cienie, co robi niesamowite wrażenie i mocno podbija filmowy klimat. Są też walki z bossami, jeźdźcy konni, ale też sporo armatniego mięsa. Wraz z postępem odblokowałem shurikeny do rzucania, łuk, a nawet potężną i powolną broń palną - ozutsu. Najważniejsze i tak jest budowanie śmiertelnych kombosów i niestety dość szybko można poznać zabójcze kombinacje. Dlaczego niestety? Bo można je stosować cały czas do końca gry, nie szukając innych rozwiązań. Opanowanie parowania i następujący po nim kontratak jest wyjątkowo skuteczną metodą. Walki są błyskawiczne, dynamiczne i zawsze kończą się czyjąś śmiercią. Musiałem też szubko rozpoznawać przeciwników by ocenić, czy wystarczy proste kombo, czy trudniejsza ogłuszająca kombinacja. Z obowiązkową egzekucją na końcu. Znaczenie ma też pasek wytrzymałości, gdyż doprowadzenie go do zera kończy się najczęściej odejściem na tamten świat.
Trek to Yomi jest grą dość krótką, do ukończenia w 5-6 godzin, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przejść ją kilka razy. Ja skupiłem się na np. odnalezieniu kilku brakujących artefaktów. W pewnym momencie przygody jest też ważny twist, dający powód do ponownego przejścia, ale nie będę Wam spoilerował. No i fakt, że jest kilka zakończeń, też nie ma małego znaczenia. Odkrywanie ich pozostawię jednak Wam.
Dzieło Leonarda Menchiariego i studia Flying Wild Hog oszołomiło mnie wykonaniem. Masą smaczków, ciekawych detali, wizji feudalnej Japonii, pięknych lokacji. Często przystawałem by podziwiać świetnie wykonany czarno-biały świat, bo monochromatyczna grafika robi tu kolosalną robotę. Nie wyobrażam sobie tej gry w kolorze. Do tego jest masa kinowych ujęć kamery, które wprost przenosiły mnie do filmów Akiro Kurosawy. Dodajcie do tego wyjątkowo klimatyczną muzykę i oryginalnych japońskich aktorów, którzy nagrali swoje kwestie. Jakie to jest dobre, to trzeba zobaczyć i usłyszeć. Produkcja zawiera też sporą dawkę feudalnej historii, tamtejszej kultury, są nawiązania do wierzeń religii shinto - które były konsultowane z odpowiednimi ekspertami.
Może Trek to Yomi jest krótkie, może nie dla każdego, ale w tak dobrej cenie, z mającym sens ponownym przechodzeniem gry, jest to idealna propozycja dla tych, co chcą odskoczni od zwykłych beatem 'upów. Produkcja ma gigantyczny klimat, fantastyczne lokacje, obcowanie z nią prowadzi gracza przez świat samurajskiego filmu i prawdziwej przygody. Również walka ma wiele zalet, choć tu trzeba chcieć poznać je wszystkie. Dla mnie to totalne zaskoczenie i jedna z najlepszych produkcji tego roku.
Ocena końcowa: 8,5/10
Zobacz także
2022-03-18, godz. 10:29
[19.03.2022] Niespodziewane powroty
W branży gier komputerowych skomplikowane losy różnych produkcji nie są czymś zaskakującym. Dobry start - ale później spadek zainteresowania - reset koncepcji, nowy model płatności i wzrost liczby graczy na serwerach: między innymi…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Elden Ring [PlayStation 5]
I pomyśleć, że to całe szaleństwo umierania zaczęło się od gry, której Sony nie chciało wydać na Zachodzie jako zbyt trudnej i niszowej. Świat gamingu byłby inny, gdyby pocztą pantoflową nie rozniosła się wieść o Demon's…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Elden Ring [PlayStation 5]
I pomyśleć, że to całe szaleństwo umierania zaczęło się od gry, której Sony nie chciało wydać na Zachodzie jako zbyt trudnej i niszowej. Świat gamingu byłby inny, gdyby pocztą pantoflową nie rozniosła się wieść o Demon's…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Elden Ring [PlayStation 5]
I pomyśleć, że to całe szaleństwo umierania zaczęło się od gry, której Sony nie chciało wydać na Zachodzie jako zbyt trudnej i niszowej. Świat gamingu byłby inny, gdyby pocztą pantoflową nie rozniosła się wieść o Demon's…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
[12.03.2022] Na wschodzie i zachodzie bez zmian
Próbując zachować równowagę w świecie, którego bezpieczeństwo zostało ostatnio brutalnie zniszczone, zaczynamy od normalnych wiadomości. Bo nasz technologiczny ekspert Radek Lis zawsze omawiał konferencje branżowych gigantów…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Grid Legends [PlayStation 5]
F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Grid Legends [PlayStation 5]
F1, Dirt i Grid - to trzy marki wyścigowe tworzone od lat przez Codemasters i dokładnie w takiej kolejności oceniam ich atrakcyjność. Grid Legends to nadal produkcja mistrzów kodu, którzy o ściganiu wiedzą wszystko, ale każda kolejna…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Martha is Dead [Xbox Series X]
Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
Martha is Dead [Xbox Series X]
Gdybym miał porównać tę grę do filmów, to - osadzając ją w szerszym kontekście - powiedziałbym, że wygląda jak ambitne kino europejskie przy lżejszych, zachodnich produkcjach. Martha is Dead to nie gra w takim dosłownym rozumieniu…
» więcej
2022-03-12, godz. 06:00
[12.03.2022] Giermasz #489 - Ponure piękno
Mroczna przygoda w niszczejącym świecie, wśród okrutnych i bezlitosnych wrogów jest światowym mega-hitem. Nasz recenzent Andrzej Kutys, fan "soulsów", rozpływa się w zachwytach nad Elden Ring . Znakomita to produkcja! Mamy też recenzję…
» więcej