Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Robin Hood - Sherwood Builders
Robin Hood - Sherwood Builders
To chyba jeden z takich przypadków, kiedy producenci liczą, że hybrydy różnych gatunków wciąż robią na kimś wrażenie. No i czasem robią, ale i w tym musi być jakiś powiew nowości. A w Robin Hood: Sherwood Builders jest? No niespecjalnie. Ale jeszcze jej nie skreślamy. Tak do końca.

Grę do recenzji pobraliśmy w ramach abonamentu Xbox Game Pass, który autor kupił we własnym zakresie.
Recenzja Robin Hood: Sherwood Builders

Znana legenda o rabusiu ma potężny potencjał. Osobiście widziałbym jakąś naprawdę poważną historię zanurzoną w mrokach średniowiecza, taką-wiecie-powaga, przemoc, brud i wątpliwości moralne. Co dostaliśmy? Cóż, połączenie RPG i city buildera z historią sztywną jak cięciwa łuku. I podobnie przedstawioną. W Robin Hood: Sherwood Builders wcielamy się w słynnego zakapturzonego rabusia, który jest również przywódcą banitów. Wszyscy muszą wyzwolić poszczególne regiony Anglii z tyranii szeryfa i króla, którzy wykorzystali nieobecność Ryszarda Lwie Serce do wprowadzenia rządów nieprawości. Polega to na tym, że na kolejnych obszarach rozbudowujemy nasze osady, wypełniamy misje, a dzięki temu zdobywamy przychylność mieszkańców. Kiedy ten wskaźnik osiągnie 40%, uaktywnia się ostateczne zadanie, walka z bossem. Po tym region trafia pod kuratelę facetów w rajtuzach.

Brzmi całkiem zachęcająco, ale gorzej-pewnie się domyślacie-z wykonaniem. Produkcję z grubsza można podzielić na dwie rozgrywki: Pierwsza to widok trzecioosobowy na naszego bohatera, tu zbieramy materiały do rozbudowy, polujemy, ale też walczymy. Niestety wygląda to sztywno i drętwo. Główny bohater chodzi i biega jeszcze przyzwoicie, ale skoki i inne bardziej skomplikowane ewolucje wyglądają, jakby Robinowi zaszkodziła podagra. Problematyczne jest też sterowanie, bardzo łatwo spaść z jakiegoś mostku czy ścieżki, a wyjście stamtąd bywa frustrujące. Walka również nie jest specjalnie porywająca, nieco sztywna i raczej sztampowa, choć na początku możemy wybrać jedno z dwóch rozwiązań, walka zręcznościowa lub bardziej taktyczna. Polowania są ekscytująca jak ręczna przepierka. Do tego zwierzęta zachowują się dziwnie,czasem uciekają, jak tylko pokaże im się skrawek kaptura, a czasem wbiegają prosto na nas. Raz zdarzyło mi się, że sarna zablokowała się między mną a drzewem. Graficznie też jest kanciaście i powtarzalnie, najgorzej chyba wyglądają twarze, to już faktycznie średniowiecze. A same misje, skoro większość z nich związana jest z walką, także nie porywają, tym bardziej, że niespecjalnie jest po co doszukiwać się w nich finezji.

Ale nie chcę być zbyt brutalny dla tej gry, bo trochę czasu przy niej spędziłem, ładnie wyglądają na przykład efekty świetlne. Przyjemnie też rozwiązano sprawy związane z rozwojem postaci, kiedy zdobywa się doświadczenie i rozwija na przykład zmysł, który pomaga w polowaniu czy umiejętności walki. Akcent ciężki jak buława leży tutaj na craftingu, co też jest przyjemne. Sami tworzymy narzędzia, naprawiamy je i ulepszamy. Rekrutujemy członków społeczności i przydzielamy im zadania, budujemy poszczególne budynki, co oczywiście rozwija osadę, ale też pomaga w rozwoju postaci i to jest chyba najjaśniejszy punkt tej produkcji, bo może nie jest jakiś rewelacyjny, ani innowacyjny, jest właściwie poprawny, ale daje jakoś zaskakująco dużo satysfakcji. I to jest największy problem Robin Hood: Sherwood Builders. Jest potwornie nierówna, a żeby dostać się do tych równych elementów, trzeba przebrnąć przez mieliznę średniawki przetykanej niekiedy miernotą. Szkoda, bo potencjał był niezły, pomysł całkiem przyzwoity, tylko jakieś to wszystko... na kolanie. 6,5/10

Zobacz także

2024-10-05, godz. 07:00 Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X] No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty… » więcej 2024-10-05, godz. 07:00 EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5] W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło… » więcej 2024-10-05, godz. 07:00 Kolekcjonerskie PlayStation niekoniecznie dla graczy Wolny rynek ma to do siebie, że potrafi być brutalny. Przekonali się o tym nie pierwszy raz gracze. Przybliżymy wam niedawną sytuację z kolekcją sprzętu wydaną na 30-lecie PlayStation, która rozeszła się w mgnieniu oka, lecz niekoniecznie… » więcej 2024-10-05, godz. 07:00 Broken Sword: Shadow of the Templars - Reforged [Xbox Series X] No uwielbiam tę grę. Tak samo, jak lata temu komiksowa grafika budowała niezwykły klimat, tak teraz znów czaruje i wciąga w klimat Paryża, zagadek i tajemnicy. Broken Sword - Shadow of the Templars: Reforged wciągnęło mnie bez reszty… » więcej 2024-10-05, godz. 07:00 EA Sports FC 25 - pierwsze wrażenia [PlayStation 5] W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie. To gra, która co roku jest wyczekiwana przez niezliczoną rzeszę fanów, która deklaruje, że jej nie kupi, a potem i tak ją kupuje. EA Sports FC 25 ujrzało światło… » więcej 2024-10-05, godz. 07:00 Night Slashers: Remake [PlayStation 5] W 1993 roku na automatach w salonach gier - ale raczej nie w Polsce - zadebiutował beat'em up Night Slashers. Chodzona bijatyka nie osiągnęła wielkiego sukcesu, zwłaszcza, że konkurencja była wtedy bardzo mocna. W tym samym czasie… » więcej 2024-10-05, godz. 06:00 [5.10.2024] Giermasz #619 - znany sport i cenione remake'i W tym odcinku przebiegniemy się po największej murawie na świecie, sprawdzimy starego point-and-clicka w nowych szatach, będziemy walczyć z hordami krwiożerczych monstrów oraz pogadamy o tym, jak brutalny potrafi być wolny rynek. Rozpoczniemy… » więcej 2024-09-28, godz. 07:00 Blackthorne (1994 r.) W 1994 roku na PC wyszła gra, która przypominała starego Prince of Persia oraz nowocześniejszego Flashbacka, jednak poziom trudności to zdecydowanie stara szkoła. Blackthorne nie wybaczał jakichkolwiek błędów i wymagał anielskiej… » więcej 2024-09-28, godz. 07:00 The Plucky Squire [PlayStation 5] Oryginalność - coś, czego w grach szukamy bardziej lub mniej podświadomie. Ta może przybrać różne formy - ciekawa fabuła, połączenie dwóch gatunków, którego się nie spodziewaliśmy, nietuzinkowy protagonista czy osobliwa forma… » więcej 2024-09-28, godz. 07:00 Epic Mickey: Rebrushed [Xbox Series X] Właściwie to nie wiem, co Wam powiedzieć. Stary koń bawił się wyśmienicie, pociecha też nie narzekała. Disney Epic Mickey: Rebrushed zarówno mi, jak i najmłodszej córce, przypadł bardzo do gustu. Chociaż nie do końca wiem, komu… » więcej
6789101112