Premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że motto polskiej prezydencji w Wyszehradzkiej Czwórce brzmi "Powrót na właściwe tory".

Szef polskiego rządu mówił, że niektóre kraje Zachodu w obliczu wirusa postawiły najpierw na gospodarkę, a nie na zdrowie, co później skutkowało głębszymi obostrzeniami i trudniejszym wyjściem z kryzysu.

- Wiemy doskonale, że minęło kilka tygodni, a musieli wprowadzać drastyczne rozwiązania, które spowodowały, że ani gospodarka nie mogła być uratowana - widzimy jak mocno rośnie bezrobocie w Europie Zachodniej - a jednocześnie liczba zgonów na 1 milion mieszkańców, czyli ten najbardziej obiektywny wskaźnik jest dramatycznie odmienny od tego, co mamy w Grupie Wyszehradzkiej - podkreślił premier Morawiecki.

Premier Węgier Viktor Orban mówił, że po czeskiej prezydencji Grupa Wyszehradzka w dobrym stanie przystępuje do ważnych negocjacji w Unii Europejskiej. Węgierski przywódca chwalił reakcję krajów regionu na epidemię.

- Czwórka Wyszehradzka zakończyła dobry rok. I jeżeli porównamy to do Europy, to tak naprawdę my wszyscy świetnie poradziliśmy sobie z pandemią. Pierwsza bitwa została wygrana we wszystkich czterech krajach. To widać na liczbach. Teraz nadchodzi druga bitwa, walczymy o zachowanie miejsc pracy, o ponowne uruchomienie gospodarki - zauważył.

Premier Słowacji, Igor Matovicz podkreślał, że w kwestii otwierania granic kraje wyszehradzkie powinny jak dotąd - iść własną drogą, ale blisko siebie. Jak stwierdził, początkowe problemy z korkami na przejściach czy ze statusem pracowników transgranicznych wynikały z bezprecedensowego charakteru sytuacji. - Każdy kraj starał się to rozwiązać najlepiej jak tylko mógł - mówił Igor Matovicz.

- Dzisiaj jak tutaj stoimy możemy powiedzieć jako przedstawiciele Wyszehradu, że o wiele lepiej, dramatycznie lepiej poradziliśmy sobie z koronawirusem niż kraje Europy Zachodniej - kraje, które chcielibyśmy dogonić w innych sprawach - dodał.

Czeski premier, Andrej Babisz stwierdził, że dzięki polityce władz w Pradze udało się uratować tysiące ludzkich istnień. Według niego, Czechy były pierwsze na "linii strzału", a szefowie rządów Wyszehradu byli ze sobą w stałym kontakcie w związku z epidemią.

- Powinniśmy bardziej współpracować na poziomie technologicznym i Unia Europejska również powie jasno, że tutaj będziemy produkować respiratory różnego typu, maseczki i testy. Miejmy nadzieję, że w ramach Europy będziemy to realizować, bo my w Grupie Wyszehradzkiej już współpracujemy - powiedział.

Biorąc pod uwagę statystyki śmiertelności na COVID-19 na milion mieszkańców, wszystkie kraje Grupy Wyszehradzkiej są poniżej średniej światowej. Podobnie jest w przypadku liczby zakażeń koronawirusem na milion osób.