Wstrząsający raport o torturowaniu ukraińskich cywilów w Donbasie przez Rosjan i separatystów wspieranych przez Moskwę.
„Izolacja. Głosy z piwnicy” to ponad 60-stronicowy dokument o zbrodniach, który powstał na podstawie relacji jeńców. Autorami raportu są polska dziennikarka przebywająca na stałe na Ukrainie Monika Andruszewska i ukraiński prawnik Witalij Chekało. Raport, który został przygotowany na zlecenie europosłanki Anny Fotygi z grupy europejskich konserwatystów, będzie opublikowany w poniedziałek o 14.
Torturowanie poprzez rażenie prądem elektrycznym, podtapianie, duszenie, wbijanie igieł w paznokcie i katowanie podczas przesłuchań, wymuszanie zeznań, przetrzymywanie w bardzo ciasnych pomieszczeniach - to relacje jeńców. W raporcie skupiono się na wydarzeniach na terenie Zakładu Materiałów Izolacyjnych w Doniecku wykorzystywanego jako areszt śledczy "Izolacja", ponieważ - jak napisano - skala łamania praw człowieka w tym miejscu jest niewyobrażalna w skali światowej.
"Stosunek do wszystkich przebywających tam, jest okrutny. To realnie stało się obozem koncentracyjnym" - relacjonował jeden z jeńców przetrzymywany w latach 2016-2019, bez żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym.
Rysunki jednego z jeńców potęgują wymogę dokumentu. Autorzy raportu liczą, że przysłuży się on do nagłośnienia dokonywanych zbrodni i ukarania sprawców.
Torturowanie poprzez rażenie prądem elektrycznym, podtapianie, duszenie, wbijanie igieł w paznokcie i katowanie podczas przesłuchań, wymuszanie zeznań, przetrzymywanie w bardzo ciasnych pomieszczeniach - to relacje jeńców. W raporcie skupiono się na wydarzeniach na terenie Zakładu Materiałów Izolacyjnych w Doniecku wykorzystywanego jako areszt śledczy "Izolacja", ponieważ - jak napisano - skala łamania praw człowieka w tym miejscu jest niewyobrażalna w skali światowej.
"Stosunek do wszystkich przebywających tam, jest okrutny. To realnie stało się obozem koncentracyjnym" - relacjonował jeden z jeńców przetrzymywany w latach 2016-2019, bez żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym.
Rysunki jednego z jeńców potęgują wymogę dokumentu. Autorzy raportu liczą, że przysłuży się on do nagłośnienia dokonywanych zbrodni i ukarania sprawców.