Dwie osoby zginęły w wyniku katastrofy kolejowej w Czechach. Po godzinie 8 w okolicach Domażlic w kraju pilzneńskim doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów.
Aktualny bilans katastrofy kolejowej w zachodnich Czechach mówi o dwóch ofiarach śmiertelnych i 48 osobach rannych, w tym czterech ciężko.
Na miejsce katastrofy udał się wicepremier, minister transportu Karel Havliczek. W rozmowie z Czeską Telewizją powiedział o wstępnych ustaleniach co do przyczyny wypadku.
- Maszynista ekspresu jadącego z Monachium nie zareagował na semafor i nie zmniejszył prędkości. Następnie nie zareagował na wyświetlany sygnał "stój", po czym zderzył się z pociągiem osobowym - powiedział wicepremier.
Akcja ratownicza wciąż trwa. Lżej rannym udzielana jest pomoc na miejscu wypadku. Osoby z poważniejszymi obrażeniami są przewożone do szpitali w Domażlicach, Pilźnie i Pradze. Czeskie służby wspierają ratownicy z Niemiec.
Na miejsce katastrofy udał się wicepremier, minister transportu Karel Havliczek. W rozmowie z Czeską Telewizją powiedział o wstępnych ustaleniach co do przyczyny wypadku.
- Maszynista ekspresu jadącego z Monachium nie zareagował na semafor i nie zmniejszył prędkości. Następnie nie zareagował na wyświetlany sygnał "stój", po czym zderzył się z pociągiem osobowym - powiedział wicepremier.
Akcja ratownicza wciąż trwa. Lżej rannym udzielana jest pomoc na miejscu wypadku. Osoby z poważniejszymi obrażeniami są przewożone do szpitali w Domażlicach, Pilźnie i Pradze. Czeskie służby wspierają ratownicy z Niemiec.