nooo! Muszą przygotować ostrą nawijkę i niezłych bajkoPiSarzy zatrudnić, bo w sytuacji, gdy UE będzie się obwiała uruchomić środki dla Polski, bo PiS nie chce respektować prawa UE, to łatwo nie będzie ich przekonać, że pieniądze będą, choć ich nie będzie, ale PiS obieca, że będą, choć ich nie będzie...
W odróżnieniu od "PiS-suwerena miejskiego" żyjącego i żerującego na zasiłkach i świadczeniach, czyli PiSiej łasce, ROLNICY od zawsze utrzymywali się z pracy własnych rąk. Z WŁASNEJ CIEŻKIEJ PRACY, co jest pojęciem mało znanym PiSiorom. I potrafią liczyć.
PiS wprawdzie od lat usiłuje ubezwłasnowolnić rolników i uzależnić ich od szeregu dopłat, dotacji, zapomóg, wspomożeń i odszkodowań, o czym już parę razy wspominałem wskazując, że PiS np. woli płacić odszkodowania niż zapobiegać klęskom (vide Wódy), jednak rolnik liczyć potrafi! I w tych rachunkach liczy się to, co w jego kieszeni, a nie piękne obietnice i gadania.
Rolnicy zdają sobie sprawę, że właśnie rozpoczęty przez PiS POLEXIT - odetnie ich nie tylko od dopłat unijnych, ale - najważniejsze! - od europejskiego rynku zbytu. A to oznacza upadłości, bankructwa i zapaść polskiej wsi.
I tu dodruk banknotów przez Glapińskiego - nie pomoże.
No więc ciekaw jestem tych bajeczek :))

i - uzupełniając - w sumie to znamienne, że owe obietnice firmuje twarz partyjnego aparatczyka bez jakichkolwiek kompetencji merytorycznych i wykształcenia.
Coś na zasadzie wysyłania koronera do pacjenta z zawałem. Wszak wykształcenie medyczne ma... :)) A co może wiedzieć piekarczyk?

aleś ty sławomir
burak NOWAK !