12-letni uczeń przyniósł do szkoły karabinek myśliwski i dwukrotnie wystrzelił. Do zdarzenia doszło w miejscowości Sars, w okolicach Permu na Syberii.
Jak podają rosyjskie agencje chłopak został zatrzymany. Nikomu nic się nie stało. We wrześniu również w Permie 18-letni student miejscowego uniwersytetu przyszedł na zajęcia z karabinem, z którego zastrzelił 6 osób. 28 osób zostało rannych.
Portal "Meduza" napisał, że uczeń szóstej klasy, krótko przed rozpoczęciem lekcji, oddał dwa strzały. Pociski trafiły w ścianę i sufit.
Dziecko rozbroiła dyrektor szkoły, która długo z nim negocjowała, aż wreszcie przekonała, żeby wszedł do jej gabinetu na rozmowę. Według agencji Interfax, dwunastolatek miał powiedzieć, że był dręczony przez kolegów z klasy.
W trakcie incydentu w szkole znajdowało się około 300 uczniów i 30 nauczycieli. Według wstępnych danych, chłopak ukradł broń ojcu. Sprawą zajmuje się lokalna policja.
Portal "Meduza" napisał, że uczeń szóstej klasy, krótko przed rozpoczęciem lekcji, oddał dwa strzały. Pociski trafiły w ścianę i sufit.
Dziecko rozbroiła dyrektor szkoły, która długo z nim negocjowała, aż wreszcie przekonała, żeby wszedł do jej gabinetu na rozmowę. Według agencji Interfax, dwunastolatek miał powiedzieć, że był dręczony przez kolegów z klasy.
W trakcie incydentu w szkole znajdowało się około 300 uczniów i 30 nauczycieli. Według wstępnych danych, chłopak ukradł broń ojcu. Sprawą zajmuje się lokalna policja.