Udało się wydobyć pierwszego z górników, który został uwięziony w sobotę pod ziemią po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej.
Drugi z górników nadal jest poszukiwany. Jak mówi Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej udało się ustalić miejsce, gdzie najprawdopodobniej jest drugi z poszkodowanych. - Aparatura wykazała, że około 10-11 metrów od miejsca, gdzie był pierwszy poszkodowany, jest sygnał z lampy drugiego górnika - powiedział Horst. Nie ma z nim niestety kontaktu wzrokowego i głosowego.
Do wstrząsu w kopalni Bielszowice doszło w rejonie, gdzie trwały prace konserwatorskie, nie było prowadzone wydobycie.