10 godzin trwał dramat przetrzymywanych w Synagodze zakładników w amerykańskim Teksasie w miejscowości Colleyville. Porywacz został ostatecznie zabity, a trzech zakładników uwolnionych. Wcześniej został zwolniona inna przetrzymywana osoba.
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie czasu miejscowego podczas nabożeństwa szabasowego transmitowanego w internecie. Podejrzany wszedł do synagogi i uwięził cztery osoby. Groził, że ma ze sobą bombę.
Po 10 godzinach, w trakcie uwalniania zakładników, słychać było wybuch i strzały. Według nieoficjalnych informacji zostały użyte m.in. granaty hukowe. Sprawca zginął na miejscu. Nie podano jego tożsamości.
Władze podkreślają, że wciąż nie wiedzą, dlaczego wybrał on akurat tą konkretną synagogę. Podejrzewają, że jego działania mogą mieć związek z terroryzmem. Ten wątek jest badany, sam motyw działania podejrzanego jest nieznany.
W akcji uczestniczyło łącznie dwustu funkcjonariuszy organów ścigania, w tym specjalni negocjatorzy do spraw przetrzymywanych zakładników.
Po 10 godzinach, w trakcie uwalniania zakładników, słychać było wybuch i strzały. Według nieoficjalnych informacji zostały użyte m.in. granaty hukowe. Sprawca zginął na miejscu. Nie podano jego tożsamości.
Władze podkreślają, że wciąż nie wiedzą, dlaczego wybrał on akurat tą konkretną synagogę. Podejrzewają, że jego działania mogą mieć związek z terroryzmem. Ten wątek jest badany, sam motyw działania podejrzanego jest nieznany.
W akcji uczestniczyło łącznie dwustu funkcjonariuszy organów ścigania, w tym specjalni negocjatorzy do spraw przetrzymywanych zakładników.