Po 10 godzinach, w trakcie uwalniania zakładników, słychać było wybuch i strzały. Według nieoficjalnych informacji zostały użyte m.in. granaty hukowe. Sprawca zginął na miejscu. Nie podano jego tożsamości.
Władze podkreślają, że wciąż nie wiedzą, dlaczego wybrał on akurat tą konkretną synagogę. Podejrzewają, że jego działania mogą mieć związek z terroryzmem. Ten wątek jest badany, sam motyw działania podejrzanego jest nieznany.
W akcji uczestniczyło łącznie dwustu funkcjonariuszy organów ścigania, w tym specjalni negocjatorzy do spraw przetrzymywanych zakładników.