10 lat temu Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN rozpoczęło prace ekshumacyjne na tak zwanej „Łączce” na warszawskich Powązkach.
Od 1948 do 1956 roku zakopano w tym miejscu zwłoki około 300 więźniów, na których funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji wykonywali wyroki śmierci w więzieniu przy Rakowieckiej. Jak mówi Polskiemu Radiu wiceprezes IPN i szef Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk, ich danych nie odnotowywano w księdze cmentarnej. Do końca systemu komunistycznego teren był pod ścisłą tajemnicą.
- Ta prawda miała nie ujrzeć nigdy światła dziennego. Po pierwszych miesiącach na przełomie lipca i sierpnia w 2012 roku odnaleziono pierwszą ofiarę na Łączce, uśmierconą metodą katyńską, a potem tych osób było coraz więcej - powiedział historyk.
W latach 2012-2017 na „Łączce” udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki prawie 800 osób, oficerów Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Wśród nich między innymi major Hieronim Dekutowski „Zapora”, pułkownik Stanisław Kasznica ps. „Przepona” i major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”.
- Ta prawda miała nie ujrzeć nigdy światła dziennego. Po pierwszych miesiącach na przełomie lipca i sierpnia w 2012 roku odnaleziono pierwszą ofiarę na Łączce, uśmierconą metodą katyńską, a potem tych osób było coraz więcej - powiedział historyk.
W latach 2012-2017 na „Łączce” udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki prawie 800 osób, oficerów Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Wśród nich między innymi major Hieronim Dekutowski „Zapora”, pułkownik Stanisław Kasznica ps. „Przepona” i major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”.