- Obawiam się, że przy tym, co pokazała inflacja w sierpniu i we wrześniu, przy tym nabieraniu rozpędu znowu, to kończenie cyklu teraz może oznaczać, że za jakiś czas do podwyżek trzeba będzie wrócić i najwyższy poziom stóp, który trzeba będzie osiągnąć, żeby z inflacją wygrać, będzie po prostu wyższy niż gdyby tą politykę zacieśniać konsekwentnie już teraz - mówi Ogonek.
Po środowej decyzji podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego pozostanie na poziomie 6,75 procent.
Konferencja prasowa, na której prezes NBP Adam Glapiński uzasadni decyzję Rady, jest zapowiedziana na godzinę 15.