Trochę Kultury
Radio SzczecinRadio Szczecin » Trochę Kultury
Są to grafiki szczecinianina Wilhelma Loeillota. źródło: Muzeum Narodowe w Szczecinie
Są to grafiki szczecinianina Wilhelma Loeillota. źródło: Muzeum Narodowe w Szczecinie
Gabinet Grafiki Działu Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w Szczecinie wzbogacił się o cenne cztery widoki Szczecina sprzed niemal 200 lat. Dokumentują one wygląd Szczecina na początku jego szybkiego przemysłowego rozwoju od połowy XIX wieku, jeszcze przed zabudową przedmieść czynszowymi kamienicami.

Dzięki najnowszemu zakupowi Muzeum posiada już jedenaście widoków z tej publikacji. Do kompletu brakuje jeszcze dwóch: Widoku Szczecina zza Mostu Kolejowego i Widoku Nabrzeża Statków Parowych w Szczecinie.

Z Ewą Gwiazdowską, kustosz dypl. zbiorów grafiki w Muzeum Narodowe w Szczecinie rozmawia Małgorzata Frymus.
Posłuchaj 1 części rozmowy Małgorzaty Frymus
Posłuchaj 2 części rozmowy Małgorzaty Frymus
F. Champenois Imprimeur-Editeur, litografia Alfonsa Muchy, 1898
F. Champenois Imprimeur-Editeur, litografia Alfonsa Muchy, 1898
W Pradze powstało muzeum Alfonsa Muchy. Znalazły się w nim prace słynnego grafika i malarza z kolekcji należącej do jego potomków.

lfons Maria Mucha był wybitnym ilustratorem i utalentowanym malarzem, jednym z czołowych przedstawicieli secesji w sztuce. Przez niemal całe swoje życie mieszkał za granicą, ale zawsze związany był z ukochaną ojczyzną i twierdził, że to w czeskiej sztuce tkwią korzenie jego prac. Zaprojektował czechosłowackie godło państwowe oraz pierwsze znaczki i banknoty

Wystawa zostanie otwarta za miesiąc, ale już teraz nowe muzeum odwiedził korespondent Polskiego Radia, Wojciech Stobba.
Posłuchaj relacji z Pragi
Pożegnanie Ireny Brodzińskiej . Fot Robert Stachnik [Radio Szzecin]
Pożegnanie Ireny Brodzińskiej . Fot Robert Stachnik [Radio Szzecin]
Wielka Artystka. Piękny Człowiek. Piękna Kobieta. Jej cudowny uśmiech i śmiech zwracały uwagę nie tylko w Arii ze śmiechem. Elegancka, ciepła i życzliwa. Promienna. Za każdym razem, spotkanie z nią to była niezwykła rozmowa, często o zwykłych sprawach.

W przedostatni dziś minionego roku odeszła Irena Brodzińska. - największa gwiazda szczecińskiej operetki. Zadebiutowała w Szczecinie w styczniu 1957 roku w „Krainie uśmiechu". Jednak pierwszym przedstawieniem zagranym już w siedzibie operetki przy Potulickiej była „Cnotliwa Zuzanna".

Irena Brodzińska występowała na scenie do 1978 roku. Miała na swoim koncie wiele wspaniałych ról. Obraną przez nią artystyczną drogę kontynuują córka, Grażyna i wnuczka, Natalia. Pani Irena była też mamą naszego redakcyjnego kolegi, Ryszarda. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia.

W piątek (24.01.2025) na Cmentarzu centralnym w Szczecinie odbył się pogrzeb Irenki - bo tak wszyscy o niej mówili - nasza Irenka. I choć nie wsytępowała na scenie od ponad 45 lat jej sceniczna sława towarzyszyła jej do końca.

Krzysztof Cichocki zebrał wspomnienia o Irenie Brodzińskiej
Krzysztof Cichocki zebrał wspomnienia o Irenie Brodzińskiej
W 2018 roku po spotkaniu z czytelnikami w Szczecinie z Marcinem Wichą rozmawiała Joanna Skonieczna.
W 2018 roku po spotkaniu z czytelnikami w Szczecinie z Marcinem Wichą rozmawiała Joanna Skonieczna.
"Bez zbędnych słów, precyzyjnie, z głęboką przenikliwością pisał o tym, co dookoła. Surowość formy ściętej do kości przełamywał poczuciem humoru, mieszając wysokie z niskim unikał patosu, mówiąc o tym, co najważniejsze" - tak wspominała zmarłego wczoraj Marcin Wichę była redaktor naczelna magazynu Pismo, Magdalena Kicińska.

Marcin Wicha był pisarzem, eseistą i grafikiem. Z wykształcenia był grafikiem i projektantem. Projektował okładki, plakaty i znaki graficzne. Za swoją książkę "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" otrzymał Paszport Polityki, Nagrodę Literacką Nike oraz Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza.
Wicha był także autorem książek dla najmłodszych, m.in.: "Proszę tego nie czytać! Wielka księga Klary". Przez kilka lat publikował cotygodniowe rysunkowe komentarze w "Tygodniku Powszechnym". Rysował też w "Charakterach". Współpracował z "Gazetą Wyborczą". Jak przypomina "GW", Wicha zadebiutował w prasie w 2008 roku, a trzy lata później opublikował pierwszą książkę dla dzieci. Następnie napisał wiele książek dla dzieci, m.in.: "Klara. Proszę tego nie czytać" (2011), "Łysol i Strusia. Lekcje niegrzeczności" (2013), "Bolek i Lolek. Genialni detektywi" i "Niezwykła historia Sebastiana Van Pirka" (2018).

Był również autorem książek dla dorosłych: "Jak przestałem kochać design" (2015), "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" (2017) i eseistycznej biografii "Kierunek zwiedzania" (2021). Opublikował także zbiór felietonów "Nic drobniej nie będzie" (2022) i esejów o projektowaniu "Gościnne występy" (2024).

W 2018 roku po spotkaniu z czytelnikami w Szczecinie z Marcinem Wichą rozmawiała Joanna Skonieczna.


W 2018 roku po spotkaniu z czytelnikami w Szczecinie z Marcinem Wichą rozmawiała Joanna Skonieczna.
gniezno2025.pl
gniezno2025.pl
Taka rocznica zdarza się raz na tysiąc lat - 2025 rok to milenium koronacji dwóch pierwszych królów Polski. Odbyły się one w Gnieźnie, dlatego miasto to przygotowało dużo wydarzeń i atrakcji na cały rozpoczynający się właśnie rok.

Tradycja głosiła, że koronacja Bolesława Chrobrego miała miejsce w roku 1000 podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego, jednakże dzisiejsi historycy wskazują na rok 1025, kiedy to 18 kwietnia, w niedzielę wielkanocną, Bolesław Chrobry został koronowany na pierwszego króla Polski.

26 kwietnia właśnie w Gnieźnie odbędzie się wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu. Szczegółowe informacje o programie gnieźnieńskich obchodów milenijnych można znaleźć na stronie gniezno2025.pl.
Gniezno Tysieczna rocznica koronacji pierwszych krolow Polski
Mała Magdalena Kossak - Magdalena Samozwaniec namaowana przez Wojciecha Kossaka.
Mała Magdalena Kossak - Magdalena Samozwaniec namaowana przez Wojciecha Kossaka.
Muzeum w Gliwicach przygotowuje wystawę "Kossakowie - rodzina artystyczna". Będzie to opowieść o jednej z najważniejszych polskich rodzin, w których dziejach odbijają się dzieje Polski.
Na wystawie znajda się pamiątki rodzinne będące w posiadaniu Rafała Podrazy, Kossakologa i ciotecznego wnuka Magdaleny Samozwaniec.
Byliśmy podczas wypożyczania "skarbów" do gliwickiego Muzeum. Wystawa zostanie otwarta 7.lutego 2025 r w Willi Caro w Gliwicach.

Kossakowie to jedna z najbardziej znanych rodzin artystycznych, która przez cztery pokolenia służyła swoim talentem kulturze polskiej. Ich spuścizna, będąca naszym dobrem narodowym, z której do dzisiaj korzystamy, ciągle nas inspiruje. Kossakowie to również barwne i niekonwencjonalne osobowości. O fenomenie tej rodziny decyduje także to, iż talent malarski przekazywany był w niej przede wszystkim „po mieczu”, a literackie uzdolnienia – „po kądzieli”.
Mężczyźni z Kossaków – nestor rodu Juliusz, jego syn Wojciech i wnuk Jerzy – zasłynęli jako malarze historyczno-batalistyczni. Ich twórczość składa się na opowieść o dziejach Rzeczypospolitej – jest w niej i epopeja napoleońska, są powstania narodowe, Legiony Polskie wyrosłe z marzenia o niepodległości, jest też piękno rodzimych tradycji i są oczywiście… konie, które dla Juliusza Kossaka, a zapewne i dla jego następców – były uosobieniem wolności.
Kobiety z Kossaków sławę osiągnęły przede wszystkim władając słowem. Do dziś zachwyca nas subtelna liryka miłosna Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej, córki Wojciecha Kossaka. Jego druga córka, siostra Marii – Magdalena Samozwaniec, pisarka i felietonistka, tropicielka nonsensów, uznawana jest za pierwszą damę polskiej satyry. Według Kornela Makuszyńskiego ostrzyła sobie codziennie język jak brzytwę na pasku... Do dziś też z wypiekami czytamy wydaną w roku 1922 „Pożogę. Wspomnienia z Wołynia 1917 – 1919”, autobiograficzną powieść będącą debiutem literackim Zofii Kossak-Szczuckiej, w której opisuje ona zagładę kresowych dworów w czasach rewolucji bolszewickiej. Powieści historyczne Zofii, córki Tadeusza Kossaka, brata-bliźniaka Wojciecha – cieszyły się w międzywojniu światową sławą i były – podobnie zresztą jak „Pożoga” – tłumaczone na wiele języków.

„Zdolne to były szelmy te Kossaki” – mówił o tej wyjątkowej rodzinie Tadeusz Boy Żeleński. I miał absolutną rację, o czym będzie się można się naocznie przekonać odwiedzając najnowszą wystawę w Muzeum w Gliwicach pt. „Kossakowie – rodzina artystyczna”.

(mat.Muzeum w Gliwicach)
"Kossakowie - rodzina artystyczna" w Muzeum w Gliwicach ze zbiorami Rafała Podrazy.
Agnieszka Kuchcińska -Kurcz kierowniczka CDP-MNS. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Agnieszka Kuchcińska -Kurcz kierowniczka CDP-MNS. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowe obchodziło w minionym tygodniu swoje 9-te urodziny. Między 20 a 25 stycznia 2025 roku instytucja przygotowała prawdziwy festiwal atrakcji - wystawy, wykłady, debaty, spotkania, promocje książek, projekcje filmowe, koncert oraz kreatywne warsztaty.

Centrum Dialogu Przełomy przypomina historię politycznych przełomów Szczecina i Pomorza Zachodniego, bo wiele jej epizodów nie istnieje w powszechnej świadomości. Nie jest to opowieść tylko o tym, co było wielkie - prawdziwa historia to również opowieść o ludzkich wyborach, dobrych i tych gorszych, o słabościach, strachu, podłości i zdradzie, które były i są częścią życia

Szczecin to miasto pogranicza, tygiel narodów, w którym mieszały się i mieszają gwary, tradycje, nawyki i sposób myślenia o polskiej przeszłości i przyszłości z różnych stron Polski. Po II wojnie światowej, wskutek decyzji międzynarodowych, właśnie tu doszło do niemal całkowitej wymiany ludności. Dawni mieszkańcy wyjechali, bądź zostali wysiedleni. Ci, którzy tu przyjechali lub zostali przywiezieni, byli okaleczeni przez to, co przeszli – koszmar wojny, wywózkę w głąb ZSRS, obozy zagłady, tułaczkę. Dopiero po latach wielu z nich przyznało, że bardzo długo czuli się na tych ziemiach obco i nieswojo, a właśnie tu musieli budować swoją małą ojczyznę, bo do poprzedniej, tej naprawdę bliskiej i znanej, nie wolno im było powrócić. Wielu nie miało też prawa mówić o tym, co przeszli, bo ich historia nie pasowała do oficjalnej propagandy.

Mogło się wydawać, że w nowej, ludowej Polsce, nowe społeczeństwo najszybciej powstanie tam, gdzie nie będzie miało swoich korzeni. A jednak w godzinach próby właśnie tu, ci obcy sobie ludzie, umieli razem powiedzieć komunistycznej władzy „nie”. Polskie przemiany datuje się od Grudnia 1970 r., przez Sierpień ’80 po przełom ustrojowy w 1989 r., w wyniku którego zmieniła się Europa i zniknęła żelazna kurtyna, przez lata dzieląca kontynent. W tych wszystkich wydarzeniach Szczecin uczestniczył, a mieszkańcy miasta i regionu płacili najwyższą cenę.

(materiay CDP-MNS).
9 lat Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowe w Szczecinie
45678910
"Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950". Fot. materiały promocyjne wydawnictwa
"Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950". Fot. materiały promocyjne wydawnictwa
W czwartek (13 marca) w Centrum Dialogu Przełomy-Muzeum Narodowego w Szczecinie odbyła się promocja dwutomowego albumu Piotra Semki pt. "Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950".

Publikację, która powstawała aż pięć lat, poprzedziła wystawa pod tym samym tytułem, prezentowana w Szczecinie ma placu Solidarności czyli dachu Centrum Dialogu Przełomy oraz Warszawie. W zbieranie materiału zaangażowane były Muzeum Narodowe w Szczecinie, Archiwum Państwowe w Szczecinie oraz „Kurier Szczeciński”. Wśród archiwalnych fotografii znalazły się także zbiory z archiwów kościelnych.

Ostatecznie do albumu wydanego w dwóch tomach trafiło blisko dwa tysiące zdjęć, opatrzonych komentarzami Autora. Jest to najobszerniejsza z wydanych dotąd publikacji, opowiadających o pierwszym powojennym okresie miasta. Nad jej powstaniem pracował zespół wrocławskiego Ośrodka Pamięć i Przyszłość, a wsparcia udzieliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Piotr Semka to historyk po studiach na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jest dziennikarzem, autorem książek na temat historii najnowszej Polski.

Piotr Semka odwiedził studio Radia Szczecin, gdzie rozmawiała z nim Małgorzata Frymus.
Posłuchaj 1 części rozmowy Małgorzaty Frymus
Posłuchaj 2 części rozmowy Małgorzaty Frymus
"Surferzy" Fot Piotr Nykowski
"Surferzy" Fot Piotr Nykowski
Scena Nowe Sytuacje Teatru Współczesnego w Szczecinie zaprosiła wczoraj wieczorem na premierowy pokaz sztuki "Surferzy" z tekstem i w reżyserii Bartłomieja Juszczaka i Marcela Osowickiego.
Spektakl bierze udział w 31. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Fala nadciąga. Piasek parzy w stopy, wiatr wypycha z plaży. Czas wejść do wody, płynąć!
SURFERZY to historia o wolności, poszukiwaniu swojego miejsca i sile wpatrywania się w horyzont. Opowieść drogi w świecie podzielonym murami, w której bohaterami są ci, którzy żyją z pokonywania fal, gotowi zrobić wszystko, żeby złapać tę najlepszą.

Każda kolejna fala wymaga coraz większego skupienia, każda fala to moment wyboru własnego kierunku, zgodnie z zasadą: płyniesz tam, gdzie patrzysz.

W spektaklu występują: Barbara Biel, Julia Gadzina, Kacper Kujawa, Michał Lewandowski i Przemysław Walich.
"Surferzy" - Scena Nowe Sytuacje Teatru Współczesnego w Szczecinie
Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie w 2004 roku, a już rok później została wyróżniona nagrodą za Najlepszy Debiut Aktorski przez Jury Festiwalu Polskiego Filmu Fabularnego w Gdyni za "Masz na imię Justine". Za ten sam obraz na Festiwalu Filmowym w Mons w Belgii, otrzymała nagrodę za Najlepszą Rolę Kobiecą. Ta kreacja zaważyła nie tylko na jej karierze, ale i życiu.

Aktorka Anna Cieślak walczy o prawa ciężko doświadczonych kobiet, działając w Fundacji La Strada. Zapewne właśnie dlatego tak koncertowo zagrała w kolejnej odsłonie serialu "Szadź" żonę seryjnego mordercy, w którego rolę wcielał się Maciej Sztur.

Pochodzi ze Szczecina i tęskni za jego przestrzenią.
Posłuchaj rozmowy Katarzyny Wolnik-Sayny