Radio SzczecinRadio Szczecin » Spór w kinie
Przeróbki klasyki przyniosły Disneyowi miliardy

[BOX OFFICE] „Król Lew” dołączył dziś do grona filmów, których wpływy z kin na świecie przekroczyły granicę miliarda dolarów. Dokonał tego, jak 42. film w historii, jako piąty tytuł w 2019 roku i jako czwarty film będący przeróbką animacji Disneya.

W 2019 roku granicę miliarda dolarów wpływów przekroczyło w sumie pięć filmów: „Avengers: Koniec gry” (obecnie 2,793 mld dolarów), „Kapitan Marvel” (1,128), „Spider-Man: Daleko od domu” (1,037), „Aladyn” (1,010) i wspomniany „Król Lew”. Na pięć filmów, aż cztery to produkcje Disneya, w tym dwa które są nowymi wersjami klasycznych animacji tego studia.

Pomysł, aby przerabiać na fabuły klasyczne animacje okazał się strzałem w dziesiątkę (do tego grona zalicza się też opowieść o krainie Oz). Realizowane praktycznie od 2010 roku filmy przyniosły Disneyowi już ponad 7 miliardów dolarów wpływów. Cztery filmy są w gronie miliarderów. Udało się to osiągnąć w niecałą dekadę.

Na szczycie zestawienia znajduje się ciągle nowa wersja „Pięknej i Bestii”, która przyniosła 1,263 miliarda dolarów, a tuż za nią jest „Alicja w Krainie Czarów” z nieznacznie przekroczonym miliardem. Za chwilę „Aladyn” i „Król Lew” przeskoczą na pewno Alicję w zestawieniu, a ten ostatni zapewne powalczy o tytuł najpopularniejszej produkcji tego typu. A przecież na horyzoncie są kolejne filmy będące fabularnymi wersjami animacji Disneya. Firma ta z pewnością wyciśnie ostatnie soki z tego pomysłu.

Amerykański gigant wchodzi w polskie filmy

To się nazywa wydarzenie! Jeden z gigantów światowego kina, firma Warner Bros. Pictures rozszerza swoją działalność o produkcję polskich filmów. Na pierwszy ogień idzie powieść Doroty Masłowskiej.

„Inni ludzie” to adaptacja uznanej powieści Doroty Masłowskiej z 2018 roku. Od swojego wielokrotnie nagradzanego debiutu „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną” w 2002, Masłowska pozostaje wyrazistym głosem swojego pokolenia i bezkompromisową komentatorką życia społecznego.

Film wyreżyseruje Aleksandra Terpińska, dla której będzie to debiut reżyserski w kinie pełnometrażowym. Krótki metraż tej autorki, czyli „Najpiękniejsze fajerwerki ever” otrzymał Canal+ Award na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes w 2018 roku.

„INNI LUDZIE” to dynamiczna i hipnotyzująca historia o miłości i jej braku. Akcja rozgrywa się w dzisiejszej Warszawie, a towarzyszy jej pulsujący beat hip-hopu. Na pierwszy rzut oka Kamil i Iwona nie mają ze sobą nic wspólnego. Ona jest znudzoną i zdesperowaną żoną, żyjącą w luksusie. On ma 32 lata i wciąż mieszka z matką w bloku, snując wizje kariery hip-hopowca i łapiąc przypadkowe fuchy. Ich relacja pozornie jest bez znaczenia. Jednak to dzięki niej zobaczą innym świetle swoje życiowe wybory i ludzi wokół. To romans w czasach rozpadu więzi międzyludzkich, dożywotnich kredytów we frankach, diet pudełkowych, taniego wina i ciągłego szumów mediów społecznościowych.

Za ścieżkę dźwiękową „INNYCH LUDZI” odpowiada Auer. Współpracownik Pezeta i jego wytwórni Koka Beats, Auer jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich DJów i producentów muzycznych.

Terpińska wyreżyseruje film na podstawie własnego scenariusza, opartego na powieści Masłowskiej. Za kamerą stanie Bartosz Bieniek (Droga Aszera, Kult-film).

Producentkami filmu są Klaudia Śmieja-Rostworowska i Beata Rzeźniczek, tworzące międzynarodową firmę MADANTS. Śmieja-Rostworowska pracowała przy „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego i „Obywatelu Jonesie” Agnieszki Holland. W 2018, firma współprodukowała „High Life” Claire Denis z Robertem Pattinsonem i Juliette Binoche.

„INNI LUDZIE” są obecnie w fazie intensywnych castingów. Zdjęcia rozpoczną się pod koniec bieżącego roku.

Premiera kinowa produkcji WARNER BROS. PICTURES i MADANTS jest obecnie zaplanowana na rok 2020. Koproducentem filmu jest także francuska firma Alcatraz (High Life, Sieranevada, Życie Adeli). INNI LUDZIE otrzymali dotacje Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Mazowieckiego i Warszawskiego Funduszu Filmowego. Za dystrybucję kinową odpowiada Warner Bros. Entertainment Polska.

100 najlepszych filmów dekady

Ceniony serwis internetowy IndieWire przygotował listę 100 najlepszych filmów dekady. W zestawieniu tym znalazł się trzy filmy naszej kinematografii.

Zestawienie przygotowane przez dziennikarzy IndieWire, jak wszystkie tego typu opracowania, budzi spore kontrowersje i zdecydowanie zachęca do dyskusji. Popatrzmy więc na tą listę z pewnym dystansem, potraktujmy wybór cenionego serwisu, jako ich subiektywne spojrzenie na ostatnie dziesięć lat w kinie światowym. I przede wszystkim cieszmy się, że w zestawieniu tym znalazły się trzy film reprezentujące naszą kinematografię – dwie produkcje z dominującym wkładem naszych twórców i jedna koprodukcja z wkładem mniejszościowym.

Kino się zmienia i na przestrzeni ostatniej dekady widać to szczególnie mocno. Zmienia się bowiem świat dokoła nas, ewolucja w kulturze jest bardzo widoczna, do głosu dochodzą środowiska do tej pory pracujące w głębokiej niszy, powstają coraz odważniejsze filmowe propozycje, kino na świecie jest różnorodne, festiwale wygrywają dzieła, które dwie czy trzy dekady wcześniej zapewne przeszłyby niezauważone w szerokim odbiorze społecznym. Zmienia się kino, zmienia się sposób oglądania filmów, coraz mocniejszy jest internet, era 3D dobiega końca, nowe pomysły na oglądanie filmów są testowane, filmy finansują widzowie, wzrosło znaczenie chińskiego rynku, bez którego dziś trudno o komercyjny sukces. Produkcja filmów niezależnych wygląda dziś inaczej niż kilkadziesiąt lat wcześniej, dostęp do taniej filmowej technologii umożliwił powstawianie większej liczby filmów. Czy przyniosło to wzrost jakości? Tego nie jestem pewny, ale w tym zalewie tak wielu produkcji, zawsze jest szansa odkryć kilka wybitnych talentów, które znajdą swoje miejsce w kinowej przestrzeni. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach dla kina i filmów i z uwagą należy śledzić rozwój sytuacji.

Mnie w tym niepokoi to, że filmów jest tak wiele, że nie jest łatwo sprostać wyzwaniu ogarnięcia najważniejszych przestrzeni kinowych. Dokonywać należy coraz trudniejszych decyzji dotyczących wyboru filmu do obejrzenia, coraz więcej trzeba oglądać, aby znaleźć w tym świecie istotny głos, jakiś talent, wielkie kino. Przed dziennikarzami i ludźmi kształtującymi gusta filmowe jest jeszcze sporo wyzwań i spora odpowiedzialność. To też znak naszych czasów.

To dlatego lista najlepszych filmów dekady według IndieWire budzi takie zainteresowanie. Jest ona zdecydowanie bardzo subiektywna, trudno się z nią w pełni zgodzić, a jednak jest bardzo wartościowa.

Czołowa dziesiątka tego zestawienia to:
1. "Moonlight”
2. "Under the Skin” (Pod skórą)
3. "Certified Copy” (Zapiski z Toskanii)
4. "The Act of Killing” (Scena zbrodni)/”The Look of Silence” (Scena ciszy)
5. "Inside Llewyn Davis” (Co jest grane, Davis?)
6. "Holy Motors”
7. "Carol”
8. "The Master” (Mistrz)
9. "Mad Max: Fury Road” (Mad Max: Na drodze gniewu)
10. „Lady Bird”

Wśród stu najlepszych filmów dekady znalazło się wiele wartościowych pozycji, jak: "Inception”, "Inherent Vice”, "Call Me By Your Name”, "The Wolf of Wall Street”, "Spider-Man: Into the Spider-Verse”, "Mission: Impossible — Fallout”, "Support the Girls”, "Leave No Trace”, "Jackie”, "Tangerine”, "Elle”, "The Grand Budapest Hotel”, "Parasite”, "The Lost City of Z”, "Hereditary”, "Zero Dark Thirty”, "Paddington 2”, "First Reformed”, "Phantom Thread”, „Fire at Sea”, „Inside Out” i "Burning”. Są też tutaj „Narodziny gwiazdy”, „La La Land”, „Melancholia”, „Złodziejaszki”, „Twarze, plaże”, „A Ghost Story”, „Roma”, „Miłość”, „Boyhood”, „Toni Erdmann”, „Social Network”, „Kieł”, „Lewiatan”, „Drzewo życia”. Pojawiło się też kilka z tegorocznych filmów, chociażby tych docenionych na tegorocznym festiwalu w Cannes, jak: "Parasite” czy "Portrait of a Lady on Fire”. Są też i wątpliwości, bo co robią na tej liście: "Magic Mike XXL” (wysokie 26. miejsce!), "Star Wars: The Last Jedi”, "Black Panther”, „Uciekaj!”… Tak, tak – nie jestem fanem tych filmów. Innych mi brakuje, ale mniejsza z tym.

Bardzo to ważne i cenne, że na liście tej znalazło się też miejsce dla filmów naszej kinematografii. 97. miejsce zajął film Michała Marczaka „Wszystkie nieprzespane noce”, który w naszym kraju budził takie emocje, a który mnie osobiście bardzo poruszył. Zatarcie granicy pomiędzy dokumentem a fabułą to wielka wartość tego niezwykłego filmu. Marczak zaproponował niemal nowy język kina, choć oczywiście widać tutaj odniesienia do wielkich klasyków. Na 81. miejscu znalazł się film Claire Denis zatytułowany „High Life”, który był polską koprodukcją i przy którym pracowali polscy twórcy. I jest jeszcze na 54. miejscu „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego. Brawo nasi!

Zmarł Rutger Hauer

W wieku 75 lat zmarł aktor Rutger Hauer, doskonale kojarzony z roli Roya Batty’ego w klasycznym „Łowcy androidów”. Jego dorobek aktorski był imponujący i bardzo różnorodny. Hauer wystąpił też w polskim filmie Lecha Majewskiego.

Rutger Hauer był gwiazdą kina holenderskiego w latach siedemdziesiątych i zanim trafił do Hollywood wystąpił w kilku wybitnych filmach rodzimej kinematografii. Flagowymi filmami z tego okresu są „Tureckie owoce” i „Żołnierz Orański”, które otworzył aktorowi drogę do kina amerykańskiego. Jemu i reżyserowi Paulowi Verhoevenowi.

Pierwszym filmem Hauera, który powstał w USA był „Nocny jastrząb” z Sylvestrem Stallone a potem przyszła cała seria znaczących produkcji lat osiemdziesiątych. Wspomniany „Łowca androidów” (to on jest osobiście autorem monologu Roya z ostatnich scen filmu), „Weekend Ostermana”, „Zaklęta w sokoła”, „Ciało i krew”, „Autostopowicz”, „Poszukiwany żywy lub martwy”, „Ślepa furia”, „Krew bohaterów”, „Obroża”… Klasyka kina ery VHS.

W tym zalewie to lepszych, to gorszych filmów i będąc u szczytu popularności Hauer zagrał też w przejmującym i pięknym filmie „Legenda o świętym pijaku” Ermanno Olmiego. W tym samym okresie wystąpił też w telewizyjnej „Ucieczce z Sobiboru”, która przyniosła mu Złoty Glob.

Rutger Hauer do śmierci praktycznie nie schodził z planów zdjęciowych dużych i małych produkcji, ale z czasem tych wartościowych propozycji było coraz mniej. Te najważniejsze z lat późniejszych to: „Niebezpieczny umysł”, „Sin City: Miasto grzechu”, „Batman-Początek”, „Bracia Sisters”. Nie unikał seriali i zagrał w m.in. „Pierwszej krwi”, ale największy sukces odniósł w serialu „Za drzwiami trzeciej rzeszy”, gdzie wcielił się w postać Alberta Speera, architekta Hitlera.

Rutger Hauer zagrał też w filmie Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż” i było to w ostatnich latach jedno z ciekawszych przedsięwzięć z jego udziałem.

Rutger Hauer zmarł w swoim domu w Holandii 19 lipca, pogrzeb aktora odbył się w środę.

Kucia, Dumała, Puszczyńska, Nenow wśród 842 nowych członków Akademii

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej przyjęła do swojego grona 842 nowe osoby. Od tej pory na Oscary głosować będzie między innymi siedmioro nowych osób z Polski. W tym gronie są m.in. Jerzy Kucia, Ewa Puszczyńska i Piotr Dumała.

Nowi członkowie Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej z Polski to:

Aleksandra Staszko – "Cold War,” "Ida” (kostiumy)
Ewa Puszczyńska – "Cold War,” "Ida” (produkcja)
Marcel Sławiński – "Cold War,” "The Mill & the Cross” (scenografia)
Katarzyna Sobańska Strzałkowska – "Cold War,” "In Darkness” (scenografia)
Damian Nenow – "Another Day of Life,” "Paths of Hate” (animacja / krótki metraż)
Jerzy Kucia – "Fugue for Cello, Trumpet and Landscape,” "Reflections” (animacja / krótki metraż)
Piotr Dumała – "Forest,” "Crime and Punishment” (animacja / krótki metraż)

Akademia systematycznie powiększa grono swoich członków. W tym roku dołączyły do tej organizacji 842 osoby z 59 krajów. 29 procent nowych osób w Akademii to artyści i twórcy o innym niż biały kolorze skóry, ale inna liczba robi większe wrażenie. Aż 50 procent nowych osób w Akademii to kobiety! 10 z 17 oddziałów Akademii przyjęło więcej kobiet niż mężczyzn. Odsetek kobiet w Akademii wzrósł więc z 25 procent w 2015 roku, do 32 procent w 2019 roku. W przypadku osób kolorowych odsetek wzrósł z 8 procent do 16 procent.

Wśród nowoprzyjętych osób jest 21 laureatów Oscarów, w tym: Guy Nattiv ("Skin”), Jimmy Chin ("Free Solo”), Phil Lord i Chris Miller ("Spider-Man: Into the Spider-Verse”) oraz 82 osób nominowanych do Oscarów, w tym m.in. Lady Gaga. Pojawiło się wielu twórców hiszpańskojęzycznych, artystów związanych z telewizją, komików, twórców niezależnych i zagranicznych (m.in. Matteo Garrone i Sergiej Dworcewoj). W sumie Akademia liczyła będzie od teraz 9042 osoby (nowych członków zatwierdzić musi jeszcze Rada Gubernatorów).
78910111213