Za nami pierwszy - po zmianie organizacji ruchu przy al. Jana Pawła II - weekend. Jezdnia została zwężona o jeden pas, na którym znajdują się teraz ogródki restauracyjne.
Właściciele lokali i ich klienci się cieszą, ale kierowcy narzekają. Opinie zbierał reporter Radia Szczecin:
- To dla mnie naturalne, że przy ładnej pogodzie dużo przyjemniej zjeść na powietrzu.
- Restauracja będzie mogła przyjąć więcej osób, bo wewnątrz jesteśmy ograniczeni liczbą stolików.
- Co z parkingami?! Myślę, że to na okres letni, Miasto może sobie z tym poradzi. A już później, w okresie jesienno-zimowym wszystko wróci do normy.
- Katastrofa! Będą korki!
- To jest na pewno ból głowy dla władz, jak by to pogodzić, żeby każdy był zadowolony.
- Po co nam samochody w mieście? Można jeździć rowerem... - mówili.
Zmieniona organizacja ruchu będzie obowiązywać do końca września lub października.
- To dla mnie naturalne, że przy ładnej pogodzie dużo przyjemniej zjeść na powietrzu.
- Restauracja będzie mogła przyjąć więcej osób, bo wewnątrz jesteśmy ograniczeni liczbą stolików.
- Co z parkingami?! Myślę, że to na okres letni, Miasto może sobie z tym poradzi. A już później, w okresie jesienno-zimowym wszystko wróci do normy.
- Katastrofa! Będą korki!
- To jest na pewno ból głowy dla władz, jak by to pogodzić, żeby każdy był zadowolony.
- Po co nam samochody w mieście? Można jeździć rowerem... - mówili.
Zmieniona organizacja ruchu będzie obowiązywać do końca września lub października.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, aby widzieć, co z tego wynika - świadome korkowanie Szczecina i pozbawianie możliwości parkowania wielu kierowców, a wszystko dla garstki knajpiarzy.
A co z dostawcami, do punktow? Ot taki pararoks.
Bardzo dobrze że się korkuje. Może Ci hipokryci siedzący w samochodach w korkach zrozumieją, że to właśnie oni sami tworzą te korki.
Wysiedlony z aut, wzięli rowery, autobusy, hulajnogi, poszli na piechotę-korek się zmniejszy.
Dokładanie pasów i miejsc parkingowych zwiększy korki bo będzie więcej chętnych i wszyscy będą chcieli dojechać. To krok w dobrą stronę, zabrać miejsca parkingowe, zabierać pasy, Viva la piechotą!
Doszliśmy do stanu, gdzie aby przemieścić jednego człowieka na odcinku jednego czy dwóch km potrzeba co najmniej tonę żelastwa. Dodatkowo ta tona uważa, że gdziekolwiek nie wjedzie, to ma być tam szerokie i komfortowe miejsce do parkowania - oczywiście tuż przed drzwiami miejsca docelowego.