Spotkanie odbyło się w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog, w jego pierwszej części wziął udział premier Donald Tusk. Na miejscu dyskusje kontynuowali potem dwaj wiceministrowie rolnictwa Stefan Krajewski i Michał Kołodziejczak. Rozmawiali o możliwych zmianach w Zielonym Ładzie.

Michał Kołodziejczak powiedział, że niemal pewne jest wykreślenie z Zielonego Ładu przepisów dotyczących ugorowania. Więcej szczegółów nie chciał zdradzić. Na poziomie krajowym rząd ma też zorganizować skup zboża. - Około 4-5 mln ton zbóż. Co jest potrzebne, żeby w nowy sezon wejść z czystą kartą - powiedział Kołodziejczak.

Rolnik Roman Kondrów, lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi, uważa, że rozmowy były merytoryczne. Obie strony doszły do wniosku, że na razie zamknięcie granicy z Ukrainą nie jest dobrym pomysłem.

- Konkrety będą dopiero po 25 marca, gdy się spotkają obydwie strony. Strona ukraińska i polska. Jedzie pan Hetman, pan minister Czesław Siekierski też jedzie do Ukrainy - powiedział.

Nie wszyscy rolnicy są zadowoleni. Dla części dzisiejszej rozmowy były mało konkretne i zapowiadają dalsze protesty. Obrady w trakcie opuściły niektóre grupy protestujących. Z rozmów wyszedł m.in. lider rolniczej Solidarności Tomasz Obszański. Deklarował, że w trakcie dyskusji nie padły propozycje szybkich i gruntownych zmian. Mowa była o uproszczeniach w praktykach rolnych czy odstąpieniu od części ugorowania ziem. To w kontekście reform Zielonego Ładu. Związkowiec już zapowiedział, że w miastach wojewódzkich 20 marca odbędzie się seria rolniczych protestów.

- Będą blokowane miasta wojewódzkie, będą blokowane miasta powiatowe, drogi. To wszystko, co do tej pory, to będzie dużo mocniejsze. Także rolnicy mają bardzo duży problem. Dzisiaj nie widać wsparcia państwa. Premier robi co może, ale nie jest w stanie nic więcej zrobić. Tak naprawdę wyszliśmy z niczym - powiedział Obszański.

Po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem przedstawiciele rolników zapowiedzieli, że w poniedziałek będą kontynuować rozmowy w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi w mniejszej delegacji. Roman Kondrów podkreślił, że protesty nie zostaną zawieszone do czasu wypracowania porozumienia, którego dziś nie udało się osiągnąć.

- Grupa robocza ma się spotkać tu z Ministerstwem Rolnictwa i wypracujemy konkrety - zapowiedział lider rolniczego stowarzyszenia Podkarpacka Oszukana Wieś i dodał, że w tym celu „wytypowanych jest 10 osób z rolników, mamy się spotkać i dopracować te pewne szczegóły”. - W poniedziałek dopracujemy to wszystko jak ma być do końca i pan premier podejmie konkretne decyzje w środę.

Stanisław Barna, rolnik z województwa zachodniopomorskiego powiedział, że rząd wciąż nie traktuje poważnie postulatów rolników. - Nie dostaliśmy tutaj nic takiego, żeby nas zadowalało, żebyśmy mogli wrócić do naszych rolników na barykadach i przedstawić im "słuchajcie, schodzimy z barykad". Dlatego dzisiaj jest ostry apel "stoimy na barykadach, dalej protestujemy". Na 20 marca zapowiadamy protest w całej Polsce, w każdej gminie, w każdym powiecie od godziny 7 do godziny 19. Polska stanie, dzieci nie dojadą do szkół, ludzie nie dojadą do pracy, ale nie mamy innego wyjścia - powiedział Barna.

Przedstawiciele protestujących poinformowali po dzisiejszym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, że szef rządu przedstawił propozycje rozwiązań niektórych problemów, z którymi zmagają się polscy producenci żywności.

Delegacje producentów żywności mają przekazać propozycje przedstawione dziś przez szefa rządu swoim kolegom w regionach, aby ustalić wspólne stanowisko delegacji, która w poniedziałek będzie kontynuować rozmowy w resorcie rolnictwa.