Wiceszef resortu proponuje wprowadzenie we Wspólnocie wysokich opłat celnych za przewóz towarów z Białorusi i Federacji Rosyjskiej.

Michał Kołodziejczak mówił, że podniesienie ceł może być alternatywą dla embarga na żywność ze Wschodu, na które nie chcą się zgodzić wszystkie unijne kraje. Przypomniał, że aby wprowadzić unijne embargo, potrzebna jest zgoda wszystkich państw.

- Tej jednomyślności może nie być, ale (...) może być zastosowany mechanizm wysokich ceł na produkty z Rosji, co już ograniczyłoby napływ tych produktów - powiedział.

Jego zdaniem byłoby to bardzo dobre rozwiązanie.

Wprowadzenia unijnego embarga na żywność z Rosji i Białorusi domagają się od Komisji Europejskiej Polska i Łotwa. Komisja zapewnia, że monitoruje napływ zboża z Rosji i Białorusi do Unii i jest gotowa wprowadzić ograniczenia, jeśli będzie dochodzić do destabilizacji sytuacji na europejskich rynkach.

Wśród unijnych krajów nie ma jednak jednomyślności co do nałożenia embarga na import żywności z Rosji. Część państw obawia się odwetu ze strony Moskwy. Wartość rocznego rosyjskiego eksportu do Unii to ponad dwa miliardy euro, a europejskiego eksportu do Rosji - ponad siedem miliardów euro.