Nie był to zupełnie akustyczny koncert - jak w przypadku poprzednich - było za to głośno, ale też i momentami nastrojowo. Publiczność usłyszała przekrojowy materiał artystki w nowych aranżacjach.

Były takie utwory jak m.in. "Decymy", "Halo tu Ziemia", "Pół na pół", "Im więcej Ciebie tym mniej" oraz "Sexi Flexi". Do tego ostatniego zgromadzeni wstali i zaczęli tańczyć. - Nie spodziewałam się, że będzie tak elektronicznie, ale to nowe doznania. Było magicznie, wybierzemy się na następny koncert - opowiadali uczestnicy.

- Udało się dotrzeć, a nawet wpłynąć na ekspresję publiczności. Wszyscy dali się porwać. Moment, kiedy wszyscy tańczą na koniec jest dowodem na to, że się udało - powiedziała artystka.

Przed Natalią Kukulską, w ramach cyklu "Blackout", w studiu S1 zagrali Mikromusic, Anita Lipnicka i Kasia Kowalska. Nazwa nawiązuje do awarii prądu, jaka miała miejsce w Szczecinie w 2008 roku.