Na ogół na polskich mixtepach mamy do czynienia z dobrze znanymi bitami gwiazd z zagranicy. Tym razem usłyszymy produkcje nowojorskiego producenta - Statik Selektah, – którego znają ci, którzy lubią dokopywać się do dobrych kawałków. Tetris wraz z Dj Tortem dokonali udanej selekcji i wybrali trzynaście bitów, które przedziurawią nie jeden bębenek. Jednak nie ma, co się zbytnio rozpisywać na temat produkcji. Ten, kto chciał poznać nadzieję amerykańskiego rapu, ten już dobrze zna Statik Selektę i ludzi z nim związanych. Skupmy się, więc na autorach mixtape’u.
Tetris osobiście potwierdził pogłoskę, jakoby materiał powstał szybko i spontanicznie. Jest to zaskakujące, gdyż zarówno teksty jak i flow są powalające. Większość tracków jest utrzymana w refleksyjnym i spokojnym tonie. Autor opowiedział nam o swoim dzieciństwie, marzeniach, rozważaniach i dochodzeniu na szczyt. Wszystko to w odprężającym i luźnym flow, bez zbędnego spinania się i udawania „mędrca z kosmosu”. Do mnie najbardziej trafił „Na szczyt” z wersem „jakiś czas temu nie mieliśmy nic, dziś nie zatrzyma nas nikt”, oraz pomysłowy „Najtlajf” – gdyż podobnie jak TeT, czuję się „niewyspany od lat”. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom miłego chłopca ze spokojnym rapem. Wśród tych trzynastu kawałków znalazły dwa tracki, które podniosą ciśnienie u niejednego słuchacza. Chodzi tu oczywiście o „Dawaj respekt” i „Dawaj respekt (suplement)”. Muszę przyznać, że kawałki są diabelnie dobre, a takich panczlajnów i takiego flow nie powstydziłby się Consequence, który, w oryginalnej wersji „Mr Popularity”, rozniósł bit na strzępy. Tet po raz kolejny pokazał, kto tu ma „prawo do bragga”.
Pisząc o płycie nie można pominąć trzech członków składu Wiesz, o co chodzi. Dj Tort wykonał kawał dobrej roboty, czego efektem są takie cuty, zaś Esdwa i Pogz udowodnili, że nie tracą czasu i wiedzą, co to rozwój. Wielkie propsy zwłaszcza dla Pogza, który nagrał, jak dotąd, najlepszą zwrotkę w swojej karierze.
Widać, że Tetris bardzo serio potraktował zasadę spłacania długów wobec podziemia, dzięki czemu – nie będąc jeszcze oficjalnym debiutantem – zyskał szacunek odbiorców, który nie jeden raper mógłby pozazdrościć. Gdy jedni w wywiadach jęczą na poziom polskiego rapu nic przy tym nie robiąc, Tet udowodnił, że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Dzięki temu jego mixtape to pół godziny dobrego rapu, który ma być zaledwie przedsmakiem, przed nadchodzącym CD „Dwuznacznie”. Jeśli to ma być zaledwie przystawka, to podejrzewam, że główne danie przewróci polską scenę do góry nogami.
Tetris osobiście potwierdził pogłoskę, jakoby materiał powstał szybko i spontanicznie. Jest to zaskakujące, gdyż zarówno teksty jak i flow są powalające. Większość tracków jest utrzymana w refleksyjnym i spokojnym tonie. Autor opowiedział nam o swoim dzieciństwie, marzeniach, rozważaniach i dochodzeniu na szczyt. Wszystko to w odprężającym i luźnym flow, bez zbędnego spinania się i udawania „mędrca z kosmosu”. Do mnie najbardziej trafił „Na szczyt” z wersem „jakiś czas temu nie mieliśmy nic, dziś nie zatrzyma nas nikt”, oraz pomysłowy „Najtlajf” – gdyż podobnie jak TeT, czuję się „niewyspany od lat”. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom miłego chłopca ze spokojnym rapem. Wśród tych trzynastu kawałków znalazły dwa tracki, które podniosą ciśnienie u niejednego słuchacza. Chodzi tu oczywiście o „Dawaj respekt” i „Dawaj respekt (suplement)”. Muszę przyznać, że kawałki są diabelnie dobre, a takich panczlajnów i takiego flow nie powstydziłby się Consequence, który, w oryginalnej wersji „Mr Popularity”, rozniósł bit na strzępy. Tet po raz kolejny pokazał, kto tu ma „prawo do bragga”.
Pisząc o płycie nie można pominąć trzech członków składu Wiesz, o co chodzi. Dj Tort wykonał kawał dobrej roboty, czego efektem są takie cuty, zaś Esdwa i Pogz udowodnili, że nie tracą czasu i wiedzą, co to rozwój. Wielkie propsy zwłaszcza dla Pogza, który nagrał, jak dotąd, najlepszą zwrotkę w swojej karierze.
Widać, że Tetris bardzo serio potraktował zasadę spłacania długów wobec podziemia, dzięki czemu – nie będąc jeszcze oficjalnym debiutantem – zyskał szacunek odbiorców, który nie jeden raper mógłby pozazdrościć. Gdy jedni w wywiadach jęczą na poziom polskiego rapu nic przy tym nie robiąc, Tet udowodnił, że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Dzięki temu jego mixtape to pół godziny dobrego rapu, który ma być zaledwie przedsmakiem, przed nadchodzącym CD „Dwuznacznie”. Jeśli to ma być zaledwie przystawka, to podejrzewam, że główne danie przewróci polską scenę do góry nogami.