Włodzimierz Łyczywek uważa, że ustawa o izolowaniu seryjnych morderców nie jest zgodna z prawem.

Mowa o zabójcach sądzonych w okresie, gdy już nie było w Polsce kary śmierci, ale jeszcze nie było dożywocia. Wówczas przestępcy byli skazywani na 25 lat więzienia. Pierwszy z nich - Mariusz Trynkiewicz - ma wyjść w lutym. Według ustawy Gowina, sąd będzie mógł uznać, że nadal zagraża społeczeństwu i umieścić go w zamkniętym ośrodku.

- Prawo nie działa wstecz - przypomina Łyczywek. - Te 25 lat odbyli albo odbywają do końca w ostatnich dniach. I jak właściwie nazwać to, co funduje się im w związku z obecną ustawą? Dodatkową karą? To jest niemożliwe. Zgodnie z zasadami, które panują od dwóch tysięcy lat, nie można dwa razy karać za to samo.

- Gowin źle przeprowadził też reformę małych sądów - mówił w "Rozmowach pod krawatem" mecenas Łyczywek. Dodał, że uchybienia prawne stwierdził Sąd Najwyższy.

- Nie muszę zgadzać się we wszystkim z Gowinem. Nie było to szczęśliwe, że ministrem sprawiedliwości został ktoś, kto nie jest prawnikiem - stwierdził Łyczywek.

Sąd Najwyższy uznał, że podczas reformy małych sądów, wiceministrowie w resorcie Gowina nie mieli prawa podpisywać aktów przeniesienia sędziów z likwidowanych sądów do tworzonych w ich miejsce wydziałów zamiejscowych. Powinien zrobić to minister.

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.