Niesiołowski kilka dni temu powiedział, że niedzielna demonstracja przed domem Jarosław Kaczyńskiego to dobry pomysł i porównał ją do demonstracji przed domem Wojciecha Jaruzelskiego. Zasugerował też, że manifestacje przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości mogą skończyć się podpaleniem budynku, tak jak za czasów PRL podpalano siedzibę PZPR.

Grzegorz Schetyna w "Rozmowach pod krawatem" odciął się od wypowiedzi Niesiołowskiego, chociaż na początku nie był przekonany czy w ogóle jest prawdziwa.

- Dużo jest fałszywych kont - mówił kandydat na lidera PO.

- To jest wypowiedź dla portalu naTemat.pl - wtrącił prowadzący rozmowę Tomasz Chaciński.

- Nie podzielam takich ocen. Uważam, że ciągle naszą wartością i osiągnięciem ostatnich 26 lat jest to, że potrafimy ze sobą rozmawiać - powiedział Schetyna. - Nawet jeżeli jest bardzo twardy i ostry spór, to wyciągamy z niego wspólne wnioski. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo.

Sprawa wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego trafiła do prokuratury. Mateusz Gruźla z "Solidarności" złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi właśnie o nakłanianie do protestów oraz sugestię o podpaleniu siedziby partii.

W niedzielę 13 grudnia przed domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu zebrało się - według statystyk policji - kilkuset przeciwników i zwolenników prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwnicy zarzucali dyktatorskie sterowaniem państwem i skandowali m.in. "Precz z kaczorem, dyktatorem". Z kolei zwolennicy krzyczeli m.in. "Bronicie reżimu".

Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.