Maciej Strączyński w "Rozmowach pod krawatem" wytknął przewodniczącemu Trybunału, że między innymi opiniował ustawy, które potem trafiały pod obrady Trybunału i których zgodność z konstytucją później sam oceniał.

Zdaniem Strączyńskiego, Andrzej Rzepliński przyczynił się do zamieszania związanego z Trybunałem, ale za sytuację odpowiada także ekipa rządząca.

- Zostało to bardzo krytycznie ocenione prze środowiska prawnicze, przez nas oczywiście też. Kiedy zaprotestowaliśmy zarzucił Stowarzyszeniu Sędziów Polskich, że łamie konstytucję. Nie jest to osoba, którą darzę sympatią. Moim zdaniem przyczynił się do tego, co zaszło. To nie zmienia faktu, że w tej chwili ma miejsce próba ubezwłasnowolnienia i zakorkowania całego Trybunału z tego powodu, że coś tam zrobił jego prezes, że w jakiś sposób został negatywnie oceniony. Tak naprawdę chodzi o to, żeby ten Trybunał nie mógł orzekać - uważa Strączyński.

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa rządu Prawa i Sprawiedliwości. Zakłada ona między innymi, że Trybunał ma od teraz co do zasady orzekać w pełnym 13-osobowym składzie. Decyzje będą z kolei podejmowane większością dwóch trzecich głosów. Dotychczas skład orzekający mogło stanowić dziewięciu sędziów, a decyzje zapadały zwykłą większością głosów. Zmiany krytykuje między innymi opozycja, która uważa, że PiS chce w ten sposób uniemożliwić Trybunałowi orzekanie.

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.