Jak się dowiedzieliśmy, do sądu koleżeńskiego partii wpłynęło już pismo w tej sprawie. Chodzi o głosowanie w sprawie wyboru przewodniczącego koła, które wygrał Szybowski. Uczestniczyło w nim za mało członków Nowoczesnej. Gdy ostatecznie je powtórzono, Szybowski przegrał, ale za to teraz powołano go do zarządu partii w regionie i na funkcję wiceprzewodniczącego.

We wtorek w" Rozmowach pod krawatem" zapytaliśmy Ewę Milczarek z zarządu regionalnego partii o komentarz do sytuacji.

- Tutaj mówimy o tym, że mamy konflikt pomiędzy oceną wyborów, do których doszło w kole - mówi Milczarek.

- To, że wybory zostały w kole Szczecin Północ przeprowadzone niezgodnie z procedurą, co do tego nie ma wątpliwości. Bo one zostały powtórzone. W związku z tym, odbyły się bezprawnie. Wybory w kole Szczecin Północ, który wygrał pan Szybowski, zostały powtórzone i wygrał ktoś inny - podsumował prowadzący rozmowę Przemysław Szymańczyk.

- Sąd koleżeński teraz będzie musiał orzec, czy to co się stało to było oszustwo czy błąd. Bo błąd każdemu może się zdarzyć, a oszustwo to jest jednak działanie z premedytacją - tłumaczy Ewa Milczarek.

Poniżej opublikowaliśmy wniosek do sądu koleżeńskiego, jakie złożył członek Nowoczesnej oburzony zachowaniem Tomasza Szybowskiego. Wyraża też zdziwienie jego powołaniem do władz regionalnych ugrupowania oraz wnioskuje o jego wykluczenie z partii.


Przeprosiny:
"Redakcja Radia Szczecin przeprasza pana Dariusza Bronowickiego za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci publikacji jego adresu zamieszkania w opublikowanym w dniu 7 listopada 2017 r. artykule pt. "Sąd koleżeński w szczecińskim kole Nowoczesnej"."