Zdaniem szefa rady ministrów a jednocześnie ministra finansów i rozwoju, gazociąg między Rosją a Niemcami może wyeliminować z gazowego rynku naszego partnera Ukrainę, ale jest jednocześnie bardzo niebezpieczny dla Polski.

- Jest projektem, który jednocześnie wiąże bardzo mocno Niemcy z Rosją. Projektem, który powoduje, że Polska znowu będzie narażona na dyktat cenowy ze strony Rosji, Gazpromu. Dlatego też m.in. bardzo dobrze, że niedaleko Szczecina, w Świnoujściu, powstał terminal LNG - mówił premier.

Zachodnioeuropejskie media sugerowały niedawno, że Niemcy są w stanie odstąpić od pomysłu budowy gazociągu w zamian za rezygnację przez Polskę z reparacji za straty poniesione w II wojnie światowej. Zdaniem szefa rządu nie można łączyć tych dwóch wątków, a sprawa reparacji musi zostać załatwiona.

- Polska nie otrzymała stosownych reparacji. Żadnego realnego, rzeczywistego, liczącego się zadośćuczynienia w porównaniu również do państw, które ucierpiały dużo mniej od nas. Oczywiście, że ten temat powinien wrócić czy pojawić się na agendzie rozmów polsko-niemieckich - mówił Mateusz Morawiecki.

W II wojnie światowej Polska straciła z rąk niemieckich kilka milionów obywateli, ponad trzy miliony Polaków pracowało przymusowo dla III Rzeszy, zniszczono lub zrabowano wiele obiektów przemysłowych, a także olbrzymie zbiory dzieł sztuki i dóbr kultury. Szacowanie strat i niemieckich zobowiązań wciąż trwa. Według jednego z najnowszych szacunków mogą one zamknąć się sumą ponad 1 biliona euro.

Gazociąg Nord Stream 2 miałby kosztować 10 miliardów euro.