Niedawny wojewoda a obecnie wiceminister nie komentował analizy z której wynika, że ostre stanowisko władz Izraela to próba wywarcia presji na Polsce, w przededniu wprowadzenia ustawy reprywatyzacyjnej wartej kilkaset milionów złotych.

Według Krzysztofa Kozłowskiego - w naszym stanowisku chodzi o prawdę.

- Polska przez wiele lat, przez wiele wieków była ofiarą, nie katem. W okresie II wojny światowej, holocaustu, Polacy zachowali się tak jak trzeba. I musimy - walcząc o naszą narodową tożsamość i prawdę historyczną - wprowadzać przepisy, które będą gwarantowały to, że właśnie ta prawda historyczna będzie przestrzegana - mówi Kozłowski.

W poniedziałek prezydent ma spotkać się z ambasador Izraela. Wcześniej rzeczniczki zarówno Prawa i Sprawiedliwości jak i rządu podkreślały, że nie bierze się pod uwagę zmian w ustawie, która zakłada m.in. karanie za użycie kłamliwego sformułowania "polskie obozy śmierci".