To oczywiste, że niezależnie od tego, czy ktoś kandydował do Sejmu lub Senatu, czy do rad miejskich, to startował pod konkretnym szyldem, na który głosowali wyborcy. Jego zdrada jest czymś moralnie obrzydliwym i nieakceptowalnym przez ludzi uczciwych. Po zmianie tego szyldu, uzyskany mandat powinien automatycznie wygasać. Pytanie, ilu parlamentarzystów zagłosowałoby za takim rozwiązaniem, które powinno być wprowadzone już ponad 30 lat temu?

Jeżeli "Program Batory" ma być kontynuowany, to proponowałbym zmienić jego nazwę na bardziej ambitną i adekwatną do rzeczywistości - "Program Titanic".

Pan Darek Wieczorek to mistrz lawirowania i koniunkturalnego układania się do wiatru historii. Jeszcze nie tak dawno był zażartym krytykiem Marszałka Geblewicza za katastrofę budowlaną w Zamku a teraz proszę jaki grzeczny w Sejmiku. Widać cyk już obleciał Lewicę, PO, PiS bo już czują na karkach ciepły, kojący oddech Hołowni. :-)

no ale Darek nie miałby nic przeciwko temu, żeby posłowie z PiS, czy też od Gowina albo Ziobry, przeszli do SLD lub też do PO...
Kali ukraść krowę - dobrze.
Kalemu ukraść krowę - źle

Jakby w Polsce głosowało się na konkretne osoby do sejmu a nie na szyldy partyjne, to przynależność polityczna nie miałaby większego znaczenia

Wieczorek miał na myśli ... Napieralskiego.

Ogórek. Ogórek miał na myśli. Zawsze zazdrościł Leszkowi